Piłkarze Motoru Lublin nie wykorzystali ogromnej okazji, by zbliżyć się do awansu... (fot. Tomasz Lewtak)
Do sensacyjnego rozstrzygnięcia doszło w Radzyniu Podlaskim. Miejscowe Orlęta pokonały Motor Lublin 4-1 mocno krzyżując plany lublinian związane z awansem.
Droga do awansu piłkarzy Motoru Lublin jeszcze przed dzisiejszym meczem był prosta. Musieli odnieść dwa wyjazdowe zwycięstwa w ostatnich dwóch kolejkach. Teraz jednak ich sytuacja mocno się skomplikowała.
W Radzyniu Podlaskim wszystko zaczęło się zgodnie z planem. W 20. minucie prowadzenie graczom Motoru Lublin dał Kamil Majkowski.
Niespełna kwadrans poźniej jednak do wyrównania doprowadziły Orlęta Radzyń Podlaski. Na listę strzelców wpisał się Karol Kalita. Do przerwy był remis 1-1, ale Motor miał całą drugą połowę, by ten mecz wygrać.
Po zmianie stron nic jednak nie szło po myśli "Motorowców". Najpeirw w 58. minucie samobójczego gola zdobył Artur Gieraga, a kilka minut później na 3-1 dla Orląt podwyższył Krystian Puton.
Gości dobił w 86. minucie Mateusz Olszak ustalając wynik spotkania na 4-1 dla gospodarzy.
Taki wynik w Radzyniu Podlaskim jest sporą sensację, bo wydawało się, że Motor Lublin ma prostą drogę do awansu. Wszystko ostatecznie rozstrzygnie się w najbliższej kolejce w której Motor zmierzy się na wyjeździe z Resovią.
Lublinianie muszą liczyć na potknięcie Garbarni Kraków, która zagra u siebie z Unią Tarnów. Ciężko jednak wyobrazić sobie, by podopieczni Mirosława Hajdo zmarnowali taką okazję na awans. W obecnej sytuacji krakowianom do awansu wystarczy nawet remis.
0-1 Kamil Majkowski (20)
1-1 Karol Kalita (34)
2-1 Artur Gieraga (58-samobój)
3-1 Krystian Puton (66)
4-1 Mateusz Olszak (86)