fot. Miedź Legnica
Miedź Legnica odniosła niezwykle cenne zwycięstwo na wyjątkowo trudnym terenie w Niepołomicach. Po spotkaniu z Puszczą trener Janusz Niedźwiedź podsumował rywalizację, warunki gry i sytuacje, które wyprowadziły go z równowagi. Podkreślił również determinację drużyny, znaczenie zdobytych trzech punktów oraz cele na końcówkę rundy.
Fatalne warunki i... jeszcze gorsza murawa
Trener już na początku konferencji podkreślał, że pojedynek z Puszczą Niepołomice nie miał zbyt wiele wspólnego z piłką, którą preferuje Miedź Legnica.
– To był mniej piłkarski mecz. Warunki, pogoda i stan murawy spowodowały, że trzeba było walczyć, zarządzać emocjami i głową. Tego meczu nie dało się wygrać techniką. Trzeba było go wywalczyć – tłumaczył Niedźwiedź.
Boisko, szczególnie jedno z pól karnych, zamieniło się w błotnisty lej, uniemożliwiający jakiekolwiek rozegranie od bramki. Trener przyznał, że już wcześniej wiedzieli, iż spotkanie będzie wymagało uproszczenia gry.
– To pole karne to było jedno wielkie bagno. Uprościliśmy rozegranie, graliśmy więcej długich piłek. Wiedziałem, jak wyglądają mecze w Niepołomicach. Tu często wygrywa się charakterem – mówił.
Kontrola, gol rywala i świetna reakcja Miedzi
Miedź przez ponad godzinę dominowała, jednak po serii rzutów rożnych straciła bramkę na 1-1. Kluczowa była reakcja zespołu.
– Był moment szoku, ale widziałem determinację. Przed meczem mówiliśmy, że bez względu na warunki musimy cały czas dążyć do wygranej. Zespół świetnie na to odpowiedział – podkreślał trener.
Legniczanie nie tylko odzyskali prowadzenie, ale dobili gospodarzy trafieniem na 3-1, zamykając spotkanie.
Emocjonalna czerwona kartka trenera
W końcówce meczu Niedźwiedź został odesłany na trybuny. Z czego to wynikało?
Trener przyznał, że nie chodziło o samą decyzję, ale jej brak konsekwencji.
– Nienawidzę niekonsekwencji. Był ewidentny faul na naszym zawodniku przy wyniku 2-1. Sędzia puścił grę, Puszcza wrzuciła piłkę w pole karne i za chwilę mogliśmy mieć 2-2. To wzbudziło emocje. Nie zachowałem się dobrze, ale sędzia mógł zwyczajnie powiedzieć: ”Popełniłem błąd’ – wyjaśniał.
Dodał jednak, że najważniejsze jest zwycięstwo i utrzymanie koncentracji przez piłkarzy.
Czy Miedź już myśli o barażach i transferach?
Po wygranej Miedź zbliżyła się do strefy barażowej. Trener tonował jednak nastroje.
- Mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania u siebie. Chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. To, ile ich zdobędziemy, nie będzie determinować zimowych ruchów transferowych. Priorytety już mamy określone – zaznaczył Niedźwiedź.
Reakcja mentalna kluczem do zwycięstwa
Trener zwrócił uwagę, że właśnie mentalność okazała się decydująca.
– Mówiliśmy, że bez względu na wszystko czy pada śnieg, czy tracimy gola, czy boisko jest fatalne. To mamy walczyć o każdy pojedynek i drugą piłkę. Zespół wrócił do założeń i dlatego wygraliśmy – mówił.
Kondolencje dla rodziny kibica
Na koniec Niedźwiedź przekazał wyrazy współczucia po śmierci jednego z kibiców Puszczy Niepołomice.
– W imieniu swoim i klubu chciałbym złożyć najszczersze kondolencje rodzinie pana Stanisława – powiedział.