fot. Asseco Resovia
W hali im. Jana Strzelczyka mieliśmy wszystko, co w siatkówce kocha się najbardziej: emocje, zwroty akcji i włoski temperament na ławkach trenerskich. Trwający ponad dwie godziny bój Asseco Resovii z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle zakończył się triumfem gości po tie-breaku, a show skradł Igor Grobelny, który poprowadził dziewięciokrotnych mistrzów Polski do cennego zwycięstwa na trudnym rzeszowskim terenie.
Do starcia włoskich trenerów doszło w środowy wieczór w hali im. Jana Strzelczyka. Prowadzeni przez Massimo Bottiego rzeszowianie chcieli zachować miano niepokonanych i zbliżyć się do liderujacych zawiercian. Podopieczni Andrei Gianiego liczyli zaś, że przy porażce JSW Jastrzębskiego Węgla zdołają wskoczyć do czołowej "ósemki" rozgrywek.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego pamiątkową tablicę i podziękowania otrzymał Bartosz Zych, który przed tym sezonem przeniósł się ze stolicy Podkarpacia na Opolszczyznę.
Otwarcie pojedynku przebiegało pod dyktando gospodarzy. Na dzień dobry Resoviacy "poczęstowali" rywali dwoma blokami, do tego pewnie atakował Mateusz Poręba i przy stanie 4-8 o czas poprosił opiekun ZAKSY.
Miejscowi utrzymywali bezpieczny dystans a kiedy blok rywali obił Artur Szalpuk, na tablicy wyników zrobiło się 16-11. W końcówce inauguracyjnej odsłony doszło do niezwykłego zdarzenia: Yacine Louati trafił w trenera gości, po czym piłka trafiła w linię. Sędziowie zdecydowali się na powtórkę akcji, która padła łupem kędzierzynian. Nie przeszkodziło to jednak miejscowym w zwycięstwie do 21.
Role odwróciły się po zmianie stron. Świetnie spisywał się Igor Grobelny, który radził sobie nawet z potrójnym blokiem i to jego drużyna była lepsza o 1-2 oczka. Po uderzeniu przyjmującego zrobiło się 14-11, co tylko napędziło grę przyjezdnych.
Rzeszowianie mieli spore problemy z przyjęciem serwisów Karola Urbanowicza i goście odjechali na 19-13. Końcówka to popis Kamila Rychlickiego, który praktycznie dobił przeciwników. Wygranego seta do 15 zakończył oczywiście Grobelny, wykręcając 100% skuteczności w ataku (7/7).
Przez niemal całą trzecią odsłonę toczyła się walka punkt za punkt. Gdy tylko kędzierzynanie wypracowali sobie dwa oczka przewagi to "Pasiaki" doprowadzały do remisu za sprawą Danny'ego Demyanenko i Karola Butryna.
Od stanu po 16 na czoło wysunęli się dziewięciokrotni mistrzowie Polski. Na lewym skrzydle rządził i dzielił Rafał Szymura, dzięki czemu ZAKSA odskoczyła na 20-17. Trener Botti rotował składem, ale nie przyniosło to większego efektu. Przez blok nie przebił się Artur Szalpuk i przyjezdni objęli prowadzenie 2-1, do tego mogli cieszyć się przynajmniej z jednego punktu meczowego.
Od początku czwartej partii w szeregach gospodarzy pojawili się Jakub Bucki oraz Klemen Cebulj. Atakujący udanie wykończył kontratak, po czym Słoweniec posłał... trzy punktowe zagrywki z rzędu. Wprawdzie goście szybko doprowadzili do remisu, ale Resoviacy nie zamierzali odpuszczać.
Pojedynczy blok Marcina Janusza dał "Pasiakom" prowadzenie 12-8, co dało im szansę na doprowadzenie do tie-breaka. Z wygranej za trzy punkty nie zamierzali jednak rezygnować rywale, którzy krok po kroku odrabiali straty. Pojedynek z blokiem przegrał Cebulj i na tablicy wyników zrobiło się 19-18.
W zaciętej końcówce błąd Rafała Szymury dał Resovi trzy punkty przewagi, co wystarczyło jej do zwycięstwa. Zimną krew zachował Bucki uderzając na 25-22 i wszystko miało rozstrzygnąć się w piątej partii.
Piątego seta rozstrzygnęli na swoją korzyść goście. Do stanu po 4 wynik był sprawą otwartą, ale podwójna zmiana oraz niefrasobliwość rzeszowian pod siatką sprawiła, że przyjezdni odskoczyli na 8-4 i nie dali się dogonić do samego końca. Statuetkę MVP zgarnął Igor Grobelny!
Asseco Resovia Rzeszów: Marcin Janusz (3), Artur Szalpuk (8), Danny Demyanenko (9), Karol Butryn (10), Yacine Louati (12), Mateusz Poręba (6), Erik Shoji (libero) oraz Klemen Cebulj (6), Jakub Bucki (14), Cezary Sapiński, Michał Potera (libero), Wiktor Nowak, Paweł Zatorski.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Quinn Lester Isaacson, Igor Grobelny (19), Karol Urbanowicz (13), Kamil Rychlicki (13), Rafał Szymura (18), Konrad Stajer (12), Mateusz Czunkiewicz (libero) oraz Marcin Krawiecki, Mateusz Rećko (4), Bartosz Fijałek (libero).
Sędziowie: Marek Krupski, Marek Lagierski.
Widzów: 4304
Czytaj także
2025-11-19 16:59
Bagienko Extra: Jelena Blagojević [ROZMOWA]
2025-11-19 17:01
Spora niespodzianka. Trzecioligowiec za burtą Pucharu Polski
Komentarze (2)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.