2025-10-08 23:22:35

Wisła II Kraków w tarapatach. Sportowy dołek i opóźnienia w wypłatach

Młodym piłkarzom Wisły II Kraków przyszło uczyć się dorosłej piłki w wyjątkowo wymagających okolicznościach. Rezerwy Białej Gwiazdy zamykają tabelę Betclic 3. Ligi gr. IV, a poza boiskiem towarzyszą im kłopoty organizacyjne, przede wszystkim związane z terminowością wynagrodzeń. Klub deklaruje, że sytuacja ma wracać do normy, lecz jej ciężar najsilniej odczuwają ci, którzy dopiero wchodzą w seniorską piłkę.

Rola drużyny rezerw w Wiśle Kraków jest raczej jasna. Ma to być przedsionek pierwszego składu i miejsce, gdzie młodzież zbiera minuty w seniorach. W Wiśle ten model faktycznie działa. Ostatnie miesiące przyniosły awanse kilku zawodników, którzy jeszcze niedawno występowali w reaktywowanej w 2023 roku ekipie rezerw. Mowa m.in. o Patryku Letkiewiczu, Mariuszu Kutwie, Macieju Kuziemce, Jakubie Krzyżanowskim czy Filipie Baniowskim.
 
Wszyscy regularnie występują na boiskach Betclic 1. Ligi w obecnym sezonie, co najlepiej pokazuje, że "Biała Gwiazda" robi to dobrze.

Za tą grupą ustawiają się następcy. O Aleksie Bugaju mówi się, że potencjałem nie odstaje wiele od Krzyżanowskiego. Aby jednak proces promocji kolejnych talentów nie został przerwany, rezerwy muszą utrzymać poziom 3 ligi - to pułap, który zapewnia właściwe bodźce rozwojowe i odpowiednią intensywność rywalizacji.

Wyniki poniżej oczekiwań i spóźnione pensje

Zadanie nie będzie proste. Wisła II Kraków zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a bolesne potknięcia - jak niedawne z Wisłoką Dębica - tylko zwiększają presję. Z perspektywy rozwoju młodych zawodników kluczowe jest granie z solidnymi, doświadczonymi rywalami.
 
Spadek oznaczałby trudniejsze warunki do progresu i mniejszą ekspozycję na tempo, z którym później mierzy się pierwszy zespół. Trenerzy mają więc przed sobą równanie z wieloma niewiadomymi: poprawiać jakość gry, jednocześnie gasząc pożary poza boiskiem.

W ostatnich dniach do klubowego otoczenia dotarły sygnały o poślizgach w wypłatach dla piłkarzy rezerw. Sytuacja jest dla nich szczególnie dotkliwa, bo kontrakty młodych, z nielicznymi wyjątkami, nie dają raczej dużego komfortu finansowego. Stąd opowieści o pożyczaniu pieniędzy na bieżące potrzeby czy prośbach o wsparcie rodziny. To codzienność, która potrafi przygnieść bardziej niż presja wyniku.

- Zaległości są, ale nikt nie ma więcej niż dwie zaległe pensje. W najbliższym czasie przelane zostaną na klubowe konto pieniądze z biletów z ostatnich meczów i obiecuję, że postaramy się szybko te zaległości wyrównać - powiedział prezes Wisły Jarosław Królewski w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Krakowskiej".
 
Zobacz także:
 
YouTube Thumbnail
Play

Niewielkie opóźnienia także w pierwszej drużynie

Z informacji z klubu wynika, że uruchomiono kroki mające na celu możliwie szybkie zamknięcie zaległości wobec zawodników drugiej drużyny.
 
We wtorek mieli usłyszeć, że przelewy są "za moment" i powinny dotrzeć w ciągu maksymalnie dwóch dni, w zależności od księgowania po stronie banków. To przekaz, który daje odrobinę oddechu, choć zaufanie młodych zawodników najskuteczniej odbudowują faktycznie zaksięgowane środki.

Opóźnienia nie dotyczą wyłącznie rezerw. Jak przyznał prezes, w pierwszym zespole przeciętna skala zaległości to około 0,7 miesiąca. To mniejszy margines niż w rezerwach, ale wystarczająco odczuwalny, by wpływać na poczucie bezpieczeństwa finansowego w szatni.

Źródłem problemu mają być opóźnienia w płatnościach od partnerów i sponsorów. Przychody biletowe, o których wspominał prezes, mają pomóc w szybkim zasypaniu luki, lecz to rozwiązanie doraźne.
 
Plan zakłada możliwie najszybszą normalizację, choć klub nie ukrywa, że jeszcze przez pewien czas może mierzyć się z podobnymi turbulencjami. Otwartość w komunikacji bywa tu paradoksalnie budująca - daje kibicom i zawodnikom poczucie, że sytuacja jest monitorowana, a nie zamiatana pod dywan.

Sport kontra rachunki. Jak finansowa czkawka wpływa na boisko?

Opóźnienia w wypłatach to nie tylko liczby w arkuszu. Dla młodego piłkarza każdy dzień to mikro-wybory: regeneracja, odżywianie, dojazdy, dodatkowa odnowa. Gdy trzeba gdzieś "przyciąć", cierpi ciało, a za chwilę wynik.
 
Dlatego sprawy okołoklubowe w przypadku rezerw nie są błahostką. Utrzymanie standardu 3 ligi wymaga nie tylko solidnych treningów, ale też stabilnego zaplecza. Rezerwy "Białej Gwiazdy" grają o coś więcej niż tylko punkty. Grają o to, by kolejne nazwiska mogły naturalnie dołączyć do tych, które już zapukały do pierwszego składu.

Rezerwy Wisły Kraków znalazły się w punkcie, który weryfikuje dojrzałość całego projektu sportowego. Wynikowo - trzeba wyjść z dołu tabeli. Organizacyjnie - domknąć sprawy finansowe i uspokoić szatnię. Rozwojowo - nadal dowozić młodych do "jedynki".
 
To trzy równoległe tory, ale wszystkie prowadzą w jedną stronę: do klubu, który nie tylko promuje talenty, lecz także dba o ich codzienność. W futbolu młodzieżowym najcenniejsze bramki strzela się często poza boiskiem - terminowym przelewem i stabilnym planem. Jeśli Wisła II wygra ten mecz, 3 liga pozostanie nie tylko wyzwaniem, lecz przede wszystkim trampoliną do większej piłki.

Czytaj także

Komentarze

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.