2025-02-22 11:44:00

Ireneusz Pietrzykowski przed meczem z Wartą Poznań: Jesteśmy na musiku – musimy zgarnąć trzy punkty

Ireneusz Pietrzykowski po raz kolejny zagra o swoją posadę. Tym razem w meczu z Wartą Poznań (fot. Stal Stalowa Wola)
Ireneusz Pietrzykowski po raz kolejny zagra o swoją posadę. Tym razem w meczu z Wartą Poznań (fot. Stal Stalowa Wola)
Ireneusz Pietrzykowski, trener Stali Stalowa Wola, po remisie w Kołobrzegu znalazł się pod presją. W rozmowie opowiada o sytuacji w klubie, przygotowaniach do meczu z Wartą, kulisach decyzji o wykonawcy rzutu karnego oraz atmosferze na Gali Podkarpackiej Nike. Czy najbliższe spotkanie zdecyduje o jego przyszłości?

- Ledwo ruszyła runda wiosenna, a już wielkie emocje w Stali Stalowa Wola. Po pierwszym meczu znalazł się Pan na ostrzu noża. Jaka jest Pana obecna sytuacja w klubie? Wiele mówiło się o możliwej zmianie na stanowisku trenera.

Pracujemy dalej i przygotowujemy się do meczu z Wartą. Po spotkaniu w Kołobrzegu czujemy duży niedosyt, bo powinniśmy je po prostu wygrać. Teraz czeka nas mecz z Wartą i jesteśmy już w sytuacji, w której musimy zdobyć trzy punkty.

- Jesteśmy dzisiaj na 21. Gali Podkarpackiej Nike. Jak ocenia Pan tę imprezę?

- To już mój drugi raz na gali. W zeszłym roku zdobyliśmy nagrodę Drużyny Roku na Podkarpaciu, a ja byłem nominowany. W tym roku również otrzymałem nominację. To bardzo przyjemna impreza – wiele spotkań, rozmów, fajni ludzie. Chciałbym pogratulować trenerowi Markowi Zubowi, który zasłużył na tytuł trenera roku. To, co robi w Stali Rzeszów, jest wielką rzeczą – wprowadza wielu młodych zawodników, wychowanków klubu, a wyniki są naprawdę przyzwoite. Gratulacje, Panie Trenerze!

- Wiesław Siembida został wybrany Prezesem Roku – to Pana były prezes. Nie siedzieliście jednak razem.

- Nie mam wpływu na to, kto gdzie siedzi, więc cóż... (śmiech). Ale nie ma żadnego konfliktu, pożegnaliśmy się normalnie. Jak to mówię – coś się skończyło i tyle.

- Pojawiły się głosy o nowym napastniku. Może Pan coś na ten temat powiedzieć?

- Pracujemy cały czas nad wzmocnieniami, zobaczymy, jak to się zakończy.

- Runda rozpoczęła się dla Stali od falstartu. Po remisie w Kołobrzegu podjął Pan jakieś specjalne działania? Czy przygotowania do meczu z Wartą wyglądały inaczej?

- Pracujemy tak samo. W pierwszej połowie meczu z Kotwicą powinniśmy zamknąć spotkanie. Początek drugiej połowy również przyniósł nam sytuacje bramkowe. Żal tego meczu, bo powinniśmy go wygrać, ale nasza gra przez większość spotkania była dobra. Teraz chcemy to potwierdzić w meczu z Wartą.

- Wiele osób zastanawiało się, dlaczego rzut karny wykonywał Thiago.

- Mamy trzech zawodników do ich wykonywania i nie ingeruję w to w trakcie meczu. Trening a mecz to dwie różne sprawy. Zwykle wyznaczamy dwóch, trzech zawodników i ten, który czuje się na siłach, podchodzi do piłki. Tym razem był to Thiago.

- Mecz z Wartą Poznań będzie kolejnym spotkaniem „o głowę” Ireneusza Pietrzykowskiego. Jak się Pan z tym czuje?

- Wiemy, jak takie mecze się kończą – oby skończył się tak samo. Tego sobie życzę i do zobaczenia!

Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze (12)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.