2024-07-14 12:15:00

Sebastian Świderski: To jest sukces nas wszystkich i trzeba na tej bazie budować coś nowego

Fot. Newspix / CYFRASPORT
Fot. Newspix / CYFRASPORT
Sebastian Świderski podzielił się z nami swoimi refleksjami na temat zbliżających się igrzysk olimpijskich oraz przyszłości polskiej siatkówki.
 
- Panie prezesie, zbudował Pan potęgę kędzierzyńskiej Zaksy, do tego obecna reprezentacja Polski  przegrywa pojedyncze mecze, śrubuje serie zwycięstw. W czym tkwi sekret Sebastiana Świderskiego? 
 
- (Uśmiech). W czym tkwi sekret? O trzeba pytać ludzi, którzy są przy mnie. Nie jest to tajemnica, ale taka normalność - doświadczenie, które najpierw na boisku, później na ławce trenerskiej, następnie gdzieś jako dyrektor zarządzający, sportowy, gdzieś tam otrzymałem. Później staram się je przekładać na to, co widzimy teraz. Przede wszystkim trzeba dać ludziom pracować, trzeba znaleźć wspólny język z nimi, tak aby znali swoje miejsce i wiedzieli, za co odpowiadają w swojej pracy.

"Trzeba patrzeć na perspektywę następnych lat i o tym rozmawiać"

- Użył Pan słowa doświadczenie, chciałbym o nie zapytać. Jako zawodnik był Pan o krok, żeby przełamać klątwę półfinału, pamiętny rok 2008 i spotkanie z Włochami. Jakie dla Pana znaczenie ma teraz to, że jako  najważniejsza osoba w polskiej siatkówce może Pan zapisać się w historii jako ten, który za którego czasów Polska zdobyła upragniony medal na igrzyskach olimpijskich?
 
- Nie myślę o tym. Na boisku było zupełnie inaczej, z boku jako trener było inaczej. Teraz jako prezes jest jeszcze inaczej. Najważniejsze jest dla mnie osiągać sukcesy i budować je z drużyną, ze sponsorami, z ludźmi, którzy są zaangażowani i przede wszystkim z kibicami.
 
To jest sukces nas wszystkich i trzeba na tej bazie budować coś nowego, bo pamiętajmy, że dzisiaj możemy triumfować, a za cztery lata ta ekipa najprawdopodobniej bardzo mocno się zmieni.
 
Więc już dzisiaj trzeba patrzeć na perspektywę następnych lat i o tym rozmawiać i nie zatrzymywać się na tym, co jest tu i dzisiaj, tylko właśnie budować nowe rzeczy.
 
- Wspomniał Pan o przyszłości. Gdyby miał Pan możliwość wypowiedzenia trzech życzeń, to jak one by zabrzmiały? Choćby i w kontekście Paryża.
 
- Przede wszystkim zdrowie. Zdrowie zawodników i zawodniczek, bo to jest najważniejsze, żeby nie było kontuzji, bo to jest klucz do ciężkiej pracy. Nie mówimy tutaj oczywiście o sukcesach, bo każdy by powiedział: złoty medal.
 
To jest zbyt proste, bo sport jest na tyle piękny i tyle daje emocji przez to, że nigdy nie ma możliwości  wyłonienia zwycięzcy przed turniejem czy przed jakimkolwiek meczem, więc nie będę mówił tutaj o tych rzeczach.
 
Natomiast zdrowie jest na pewno najważniejsze. Cała logistyka i wszystko, co się dzieje wokół, żeby było na tyle sprawnie, żebyśmy nie musieli się martwić o to, czy przyjedzie sprzęt, czy będziemy mieli w czym grać, czy rzeczy dodatkowe, które mają dotrzeć na igrzyska się znajdą.  Także i  pokoje, które będą na tyle sprawne, że pomieszczą naszych zawodników w sensie długości, chociażby łóżek, czy będzie odpowiednia temperatura, klimatyzacja, bo wiemy dobrze, w jakim klimacie żyjemy, 
 
Więc to są rzeczy wszystkie takie mniejsze, ale bardzo ważne, które na koniec mogą sprawić ten końcowy sukces. Więc życzyłbym sobie tylko, tak jak powiedziałem, zdrowia i żeby tych małych, drobnych problemów nie było.
 
Rozmawiał Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze (1)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.