- Klub sportowy Wiązownica wygrywa w Dębicy z miejscową Wisłoką, a z nami jest strzelec dwóch bramek Arkadiusz Kasia. Jak wyglądał ten mecz w Twoim odczuciu?
- Bardzo ważne trzy punkty na pewno. Złapaliśmy tlen, przygotowaliśmy się na to, że Wisłoka jest na pewno zespołem, który potrzebuje tych punktów, bo jest niżej w tabeli niż my. Wiadomo, że każda drużyna na dole tabeli potrzebuje tych punktów, ale my tak samo. No i udało nam się urwać te trzy punkty.
Wydaje mi się, że te pierwsze pięć minut troszeczkę przespaliśmy, Wisłoka nas przycisnęła, ale później to my kontrolowaliśmy grę, w sumie bardzo dobrze operowaliśmy tą piłką. Strzeliliśmy tę bramkę do przerwy z rzutu karnego i złapaliśmy tlen w przerwie.
Niepotrzebnie stracona bramka, znowu ze stałego fragmentu gry. To jest nasz duży mankament, ale udało się strzelić na 2-1 i jesteśmy szczęśliwi, bo to bardzo ważne trzy punkty. Teraz Wieczysta, więc ciężki rywal, ale mamy pięć punktów przewagi nad Wisłoką teraz, więc jest dobrze.
- Po zimowym okienku były pytania, czy jest napastnik w Wiązownicy. Okazuje się, że jest. Teraz dublet, w ostatnim meczu również dublet. Jak czujesz się na tej nowej pozycji?
- Nie jest to moja nominalna pozycja, ale dobrze się czułem na treningach w tej nowej roli. Trener mnie próbował na tej pozycji, no i jakoś udawało mi się dobrze grać.
Stwierdzili, że nie potrzebują nowej "dziewiątki", bo w sumie nadaje się. Jak widać, udaje mi się strzelać te bramki, co jest najważniejsze. Taki jest mój cel, żeby te bramki zdobywać, no i jak na razie to się udaje, więc jestem bardzo zadowolony.
- Przed Wami kolejny mecz z bardzo trudnym rywalem, który już dzisiaj praktycznie zamyka innym kandydatom drogę do awansu, z Wieczystą Kraków. Jakie macie nastawienia na ten mecz?
- Zgadza się, Wieczysta teraz wygrała z Avią 2-0, ma już 12 punktów przewagi, idzie jak burza w tej rundzie. Trener Sławomir Peszko robi tam na pewno bardzo dobrą robotę. To będzie ciężki mecz, ale na pewno bardzo duże widowisko dla społeczności gminy Wiązownica.
Jesteśmy przygotowani na to, że to będzie bardzo ciężki mecz. Będziemy musieli się cofnąć, stanąć z tyłu i kontrować. Zobaczymy. Na pewno te trzy punkty dzisiaj powoduję, że za tydzień z Wieczystą niekoniecznie musimy zapunktować. Bo o to będzie bardzo, bardzo ciężko.