Bartosz Zołotar (na zdjęciu) nie może być zadowolony z meczu z KS-em Wiązownica. Wisłoka Dębica przegrała 1-2 (fot. Daria Misiaszek / Wisłoka Dębica)
- Kuriozalne bramki tracimy w tej rundzie, za dużo tych bramek tracimy. Nie umniejszając tutaj grze Wiązownicy, ale tę drugą bramkę zdobyli po prostu kopiąc do przodu piłkę. Popełniamy katastrofalne błędy. Nie potrafimy się skomunikować, nie potrafimy piłki nawet odbić gdzieś do przodu, przecież nie trzeba było tego zastawiać - powiedział Bartosz Zołotar, trener Wisłoki Dębica, która w ubiegły weekend przegrała u siebie z KS-em Wiązownica 1-2.
- Muszę zobaczyć na spokojnie, co to się działo przy tej bramce. Prawda jest taka, że któryś z kolejnych meczów tak wygląda u nas, u Dębicy na Parkowej. Gdzieś tam próbujemy, wymieniamy te podania. Gramy w ataku pozycyjnym, przeciwnik jest gdzieś niżej okopany i wyprowadza kontry - tłumaczył Bartosz Zołotar na konferencji prasowej po meczu.
- Powtarza się ten scenariusz i z Chełmianką i teraz z Wiązownicą, że nie potrafimy zabezpieczyć kontry. Dostajemy takie bramki, nawet jak ta pierwsza po rzucie karnym w takiej sytuacji, też nie powiedziałbym, że jakiejś bardzo groźnej. A my próbujemy, staramy się, walczymy i z przeciwnikiem, i z żywiołem dzisiaj, i sami z sobą przede wszystkim.
- Mało wykreowaliśmy tych sytuacji, przeciwnik był dobrze zorganizowany obronie. Po raz kolejny zawodzimy swoich kibiców, wypada tylko przeprosić i szukać punktów - dodał Bartosz Zołotar.
Całą wypowiedź trenera Wisłoki Dębica możecie zobaczyć na materiale wideo poniżej:
Komentarze (10)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.