2024-02-20 13:47:00

Agnieszka Korneluk: Wyciągnęłyśmy rękę w stronę Rysic Rzeszów

Agnieszka Korneluk był smutna po porażce z PGE Rysicami Rzeszów. (fot. własne)
Agnieszka Korneluk był smutna po porażce z PGE Rysicami Rzeszów. (fot. własne)
- Bardzo dobrze znamy się przede wszystkim z "Jurą", więc znamy swoje kierunki w ataku. Trzeba grać przeciwnie do swoich nawyków, a na pewno nie jest to łatwe - mówi Agnieszka Korneluk po meczu z PGE Rysicami Rzeszów.
 
- Za nami kolejny zacięty mecz pomiędzy PGE Rysicami Rzeszów a Grupą Azoty Chemikiem Police. Tak naprawdę nie wiele zabrakło przez lubianego przez wszystkich tie-breaka...
 
- Jak przegrywałyśmy 0-2 to powiedziałam, że nigdy na Podpromiu nie ma dla nas łatwych meczów. Na pewno tu nie będzie 3-0. Liczyłyśmy na tie-breaka, ale to Rysice Rzeszów dziś okazały się lepsze. Myślę, że wyciągnęłyśmy w ich stronę rękę.

- Jaka była największa różnica pomiędzy tym spotkaniem rozgrywanym tutaj w stycznia a tym dzisiejszym? 
 
- Myślę, że przede wszystkim stawka meczu. Dzisiaj była dużo, dużo wyższa. Jeden i drugi zespół wiedział, że to jest przedwczesny finał. Nasze miejsca w tabeli Tauron Ligi mogły na to wskazywać. No, ale taki jest sport i tak ułożyła się "drabinka". Teraz to Rysice Rzeszów będą faworytem w Nysie.
 
- Zostaje Wam już tylko walka o Mistrzostwo Polski. Porażka z Rysicami wpływa jakoś na Wasze morale czy zostawiacie to za sobą i kolejne mecze to już pełna koncentracja i walka o złoty medal?
 
- Nie ma co się za siebie oglądać. Zawsze uważam, że trzeba patrzeć do przodu. Oczywiście musimy wyciągnąć z tego lekcję. Puchar Polski jest takim specyficznym systemem rozgrywek, gdzie o wszystkim decyduje jeden mecz. Teraz już niczego nie możemy naprawić. O mistrzostwo jest tych meczów przed nami wiele także mamy szansę na poprawę.
 
- Chciałbym zapytać o rywalizacje Pani z koleżankami z kadry narodowej. Czy to, że bardzo długo trenowała Pani z Katarzyna Wenerską sprawia, że łatwiej odczytać jej zamiary na rozegraniu?
 
- Tak. Myślę, że to trochę mi pomaga. Bardzo dobrze znamy się z Kasią, ale też bardzo dobrze znamy się przede wszystkim z "Jurą", więc znamy swoje kierunki w ataku. Trzeba grać przeciwnie do swoich nawyków, a na pewno nie jest to łatwe. Dzisiaj lepiej udało się to dziewczynom po drugiej stronie siatki.
 
- To Wasza pierwsza wyjazdowa porażka. W czym tkwił sekret czy też klucz Waszych zwycięstw na wyjeździe?
 
- Szczerze mówiąc nie skupiałam się na tym. Każdego można złamać na tym wyjeździe. Myślę, że to nie jest najważniejsze.
 
Rozmawiał Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.