2024-01-16 22:18:20

PGE Rysice Rzeszów wygrały seta i awansowały do 1/8 finału Ligi Mistrzyń!

Rzeszowianki rzutem na taśmę zapewniły sobie awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń. Fot. Monika Pliś.
Rzeszowianki rzutem na taśmę zapewniły sobie awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń. Fot. Monika Pliś.

Pomimo porażki w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzyń grupy B, rzeszowskie Rysice zagrają w o awans do ćwierćfinału. Siatkarki ze stolicy Podkarpacia legitymują się najlepszym bilansem wśród drużyn z trzeciego miejsca, co promuje je do kolejnej rundy. O wszystkim zdecydowała druga partia, którą rzeszowianki zdołały rozstrzygnąć na swoją korzyść. Ich kolejnym przeciwnikiem będzie turecki VakifBank Stambuł.

Wprawdzie dwa ostatnie mecze Rysic kończyły się porażkami po tie-breaku, to jednak nikt w Rzeszowie obraziłby się na podobny wynik w starciu 6. kolejki Ligi Mistrzyń. Podopieczne Stephana Antigi udały się do Conegliano, by zmierzyć się z najlepszym włoskim zespołem ubiegłego sezonu i właśnie dwa wygrane sety dałyby im awans do kolejnej fazy tych rozgrywek.  

Od stanu 14-15 Włoszki rządziły i dzieliły 

Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego okazało się, że zgodnie z przewidywaniami MTV Allianz Stuttgart bez straty seta odprawił Beveren i przyjezdne stanęły pod ścianą. Gorszego początku goście nie mogli sobie wyobrazić. Włoszki narzuciły swój styl gry, na prawym ataku robiła co chciała Isabelle Haak i było 7-2. Wtedy swój poziom podniosły Rysice, które zagrywką nadwyrężyły przyjęcie rywalek, do tego funkcjonował środek i na tablicy wyników zrobiło się 9-9. Kolejne piłki trafiły jednak na konto gospodyń i przy stanie 13-10 opiekun rzeszowianek poprosił o czas. Wskazówki trenera mocno wzięła sobie do serca Weronika Centka, która popisała się dwoma blokami z rzędu i ponownie było remisowo. W kolejnej akcji sprytnie zagrała Gabriela Orvosova i wicemistrzynie Polski po raz pierwszy wyszły na prowadzenie, 15-14. To zdarzenie na tyle rozsierdziło Imoco, że miejscowe zdobyły… 9 punktów z rzędu, co zabiło jakiekolwiek emocje w inauguracyjnej odsłonie. Alessia Gennari ustaliła wynik na 25-16 kiwając z lewego skrzydła.

Rysice oddały rywalkom pięknym za nadobne 

Otwarcie drugiej odsłony wyglądało zupełnie inaczej niż poprzedniej. Ann Kalandadze dwukrotnie przełamała blok przeciwniczek i Rysice wygrywały 8-6. Prowadzenie rzeszowianek utrzymywało się do momentu, gdy na linii serwisowej pojawiła się Gennari, tym razem seria Włoszek skończyła się na 5 punktach z rzędu i od 9-11 zrobiło się 14-11 dla Imoco. Przyjezdne ofiarnie walczyły w obronie, ale miały spory problem z kończeniem swoich akcji, co było wodą na młyn dla gospodyń. Na lewym ataku pokazała się Kataryn Plummer, po jej uderzeniu oba zespoły dzieliły 4 oczka, 18-14. Wydawało się, że zawodniczki Daniele Santarelliego bez większych przeszkód wygrają tego seta, ale po podwójnej zmianie przydarzył im się kryzys, który… wykorzystali goście. Duet Kalandadze-Orvosova wyprowadziły swój zespół na prowadzenie i rzeszowianki miały dwie piłki setowe, 24-22. Co ważne udało się wykorzystać drugą z nich, w czym wydatnie pomogła Alice Piani, dotykając siatki.  

Imoco pokazało siłę w trzeciej partii 

W trzeciej partii szkoleniowiec gości zdecydował się zostawić na parkiecie Weronikę Szlagowską. Ta dobrze wkomponowała się w zespół, po jej asie serwisowym i bloku autorstwa Kalandadze było po 4. Do stanu 8-9 gra gości wyglądała bardzo solidnie, ale wtedy przypomniała o swojej obecności Haak a na środku siatki dominowała Robin De Kruijf i w efekcie gospodynie odjechały na 16-9. Był to kluczowy moment dla losów tej części rywalizacji. Obie drużyny dogrywały seta do końca i obaj trenerzy dali pograć rezerwowym. Partia skończyła się tak samym rezultatem jak pierwsza, miejscowe pewnie wygrały do 16. 

Rzeź niewiniątek w czwartym secie

Gospodynie nie zamierzały stosować taryfy ulgowej w kolejnym secie. Wołosz raz po raz rozrzucała blok przeciwniczek i mistrzynie Włoch prowadziły 7-3. Następne piłki to kolejna część egzekucji w wykonaniu Wołosz i spółki. Efektowna „krótka” w wykonaniu Federici Squarcini sprawiła, że było już 12-5 i tylko najwięksi optymiści wierzyli, że Rysice zdołają odrobić straty. Wynik całkowicie się rozjechał na korzyść Włoszek, zaś całkowicie straciły skuteczność skrzydłowe Rysic. Efektowny triumf gospodyń przypieczętował blok na Wiktorii Kowalskiej, 25-11.

Imoco Volley Conegliano - PGE Rysice Rzeszów 3-1 (25-16, 23-25, 25-16, 25-11)

Imoco Volley Conegliano: Joanna Wołosz, Kataryn Plummer, Federica Squarcini, Isabelle Haak, Alessia Gennari, Robin De Kruijf, Monica De Gennaro (L) oraz Anna Bardaro, Madison Bugg, Alice Piani.

PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Ann Kalandadze, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Amanda Coneo, Weronika Centka, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Gabriela Makarowska-Kulej, Wiktoria Kowalska, Weronika Szlagowska, Julia De Paula, Magda Kubas (L). 

Radosław Dudek 

Komentarze

Komentarze: 4

Rozwiąż działanie =

Kibic 2024-01-16 23:02:00

VakifBank? Czy Eczacibasi

DO AUTORA DUDKA 2024-01-16 23:28:13

O wszystkim zdecydowała druga partia, którą rzeszowianki zdołały rozstrzygnąć na swoją korzyść. O CZYM TY PISZESZ CHŁOPCZE JAKI SET ONE MAJĄ ( PKT NAWIECEJ Z DRUŻYN Z TRZECICH MIEJSC A NIE SET ROZSTRZYGNĄ OJ CHŁOPIE CHŁOPIE GDZIE TY SIĘ UCHOWAŁEŚ BO WCZEŚNIEJ CIEBIE NIE BYŁO

miras 2024-01-17 07:52:09

Zadecydował to 5 set gdzie ŁKS pokonał rywalki. Gdyby one wygrały to by awansowały z 3 miejjsca z najlepszym bilansem

Andy 2024-01-17 09:10:28

Piszący poniżej o zasadach awansu nie mają racji. Najważniejsze bylo dla przegranych Rzeszowinek zwycięstwo Prometeja

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij