fot. Stal Rzeszów
Już jutro barażowe spotkanie Stali Rzeszów w walce o Ekstraklasę. Rzeszowianie wybiorą się do Niecieczy, gdzie rozegrają arcyważny mecz z Bruk-Bet Termalicą, która z pewnością tanio skóry nie sprzeda.
Trener Daniel Myśliwiec przed jutrzejszym spotkaniem barażowym pozostaje w optymistycznym humorze, jednak podchodzi do pojedynku z chłodną głową - Myślimy pozytywnie, myślimy tylko o sobie, o drużynie i każdy jest gotowy na poświecenie. Takiej energii w drużynie dawno nie widziałem, to nasze pierwsze baraże. Chcemy zrobić wszystko żeby nie zmarnować tego czasu i dobrze spiąć klamrą nasz okres pracy.
Stal Rzeszów chce przede wszystkim skupić się na pressingu, nie pozwalając rywalowi na rozgrywanie piłki. -W meczu w Rzeszowie, Termalika cały czas była pod naszym pressingiem. Nawet jak ominęli pierwszą czy drugą linię to zatrzymywali się na trzeciej i patrząc na ten zespół to mimo tego, że obie ekipy wiedzą co chcą zrobić z piłką to kluczowe będzie zachowanie w fazach przejściowych.
Myśliwiec podkreśla, że awans byłby tylko i wyłącznie zwieńczeniem ich ciężkiej pracy i sukcesem dla nich samych. - Nie chcemy zrobić awansu po to, żeby komuś coś udowodnić, że ktoś nas źle ocenił. My chcemy to zrobić dla siebie, z pozytywnych pobudek, tylko to nas nakręca.
Nie do końca odpowiada szkoleniowcowi termin barażowego spotkania z Bruk-Bet Termalicą, który ustalony został na dwa dni po ostatnim meczu ligowym- Chcielibyśmy zrobić wszystko żeby ten mecz zakończył się po 90. minucie. Żałuję, że taki mecz obie ekipy muszą rozgrywać po 48 godzin od poprzedniego meczu. Po pierwszych minutach, gdy będzie pierwsze przetarcie jednych i drugich, następnie emocje zrobią swoje i piłkarze dostaną kolejnego kopa i energii.