2012-11-14 13:14:51

Stal Mielec najlepsza w pojedynkach lubelsko-podkarpackich

Piłkarze Stal Mielec są najlepszą drużyną w bezpośrednich starciach pomiędzy trzecioligowcami z Podkarpacia i Lubelszyzny.
 
Kolejną porcję nietypowych analiz III ligi lubelsko-podkarpackiej nadesłał do nas pan Wojciech Ziętara z Lublina.
 
Mistrzem jesieni w tradycyjnej tabeli została Tomasovia Tomaszów Lubelski, ale najlepszą drużyną w starciach pomiędzy Podkarpaciem a Lubelszczyzną jest Stal Mielec.
 
Podopieczni Włodzimierza Gąsiora w 8 meczach z ekipami z Lubelszczyzny wygrali 6 razy, notując 1 remis i 1 porażkę. Druga Tomasovia ma dokładnie taki sam bilans – przegrywa z mielecką drużyną tylko gorszym bilansem bramkowym.
 
Kolejne miejsce zajmują Stal Sanok i Unia Nowa Sarzyna, które tracą do liderów zaledwie 1 punkt.
 
W zestawieniu ogólnym rywalizacji międzywojewódzkiej Podkarpacie zdecydowanie przewyższa Lubelszczyznę. Na 64 spotkania nasz region zwyciężał aż 37 razy, zaliczył 13 remisów i tylko 14 razy przegrywał.
 
 
- Z pierwszej tabeli wyłania się obraz bezwzględnej dominacji województwa podkarpackiego - przekonuje pan Wojciech. - W pierwszej dziewiątce zespołów znalazły się wszystkie drużyny z Podkarpacia. Jedynie Tomasovia była wstanie nawiązać równorzędną walkę w pojedynkach z drużynami spoza Lubelszczyzny. 
 
W drugiej tabeli przygotowanej przez pana Wojciecha zestawione zostały tylko pojedynki rozgrywane pomiędzy drużynami z tego samego województwa.
 
 
 
- Zestawienie podkreśla, że grupa podkarpacka jest zdecydowanie bardziej wyrównana, a mecze mogą zakończyć się różnymi wynikami - dodaje pan Wojciech. - Dość wspomnieć, że różnica między najlepszym Izolatorem Boguchwała a najsłabszym Orłem Przeworsk wyniosła 11 punktów, podczas gdy na Lubelszczyźnie dominacja Tomasovii jest bezapelacyjna. Wygrała ona wszystkie swoje spotkania z zespołami z tego samego województwa. 
 
Biorąc pod uwagę tylko „wewnętrzne starcia” najsłabszymi beniaminkami są Czarni Jasło i Orzeł Przeworsk. - Na Podkarpaciu mamy do czynienia z naturalną granicą pod względem piłkarskim między III a IV ligą. Awans tych drużyn z IV Ligi oznacza zajęcie miejsca najsłabszych drużyn w województwie - zauważa pan Wojciech.
 
W Lubelszczyźnie beniaminkowie - Lublinianka i Orlęta Łuków - radzą sobie dużo lepiej. – To z kolei pokazuje jaka przepaść nastąpiła między końcem ubiegłego sezonu, a końcem obecnej rundy jesiennej w drużynach niżej sytuowanych, jeśli są one ogrywane przez byłych IV-ligowców.
 

Czytaj także

Komentarze (4)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.