2022-04-04 23:07:00

DevelopRes Bella Dolina Rzeszów z trudem wygrał pierwszy mecz ćwierćfinałowy TAURON Ligi

Fot. KS DevelopRes Rzeszów
Fot. KS DevelopRes Rzeszów
Siatkarki prowadzone przez Stephana Antige omal nie wypuściły zwycięstwa z rąk. „Rysice” pokonały BKS Bostik Bielsko-Biała, ale dopiero po tie-breaku, mimo, iż prowadziły już 2-0 w setach.  

W fazie zasadniczej obie potyczki wygrał DevelopRes Bella Dolina Rzeszów, choć nie bez problemów. Do rozstrzygnięcia obu spotkań potrzebny był tie-break. Dziś, w ćwierćfinale TAURON Ligi, kibice liczyli na pewne zwycięstwo „Rysic” i kolejny krok w kierunku mistrzostwa.

Inauguracyjna partia minęła pod znakiem dominacji „Rysic”. Rzeszowianki od pierwszych minut kontrolowały przebieg seta. Grały bardzo solidnie i nie pozwalały rozwinąć skrzydeł bielszczankom. Co prawda, ekipa gości nie grała źle, ale na gospodynie dziś potrzeba było czegoś „ekstra”. Skuteczne ataki, bardzo dobra asekuracja w obronie i inteligentna gra „Rysic” sprawiła, że pierwszy set trwał nieco ponad 20 minut i zakończył się pewnym zwycięstwem DvelopResu 25-16.

Drugi set był już bardziej wyrównany, przynajmniej w pierwszych minutach. Dobra gra w bloku bielszczanek pozwoliła im nawet wyjść na prowadzenie 7-6. Jednak w kilka chwil, z prowadzenia dla BKS-u Bostik Bielsko-Biała, zrobiło się 11-7 dla podopiecznych Stephana Antigi. Przyczyniła się do tego bardzo dobra postawa w polu zagrywki.

Siatkarki z Bielska-Białej nie poddawały się jednak i skróciły dystans do rzeszowianek. W kluczowych momentach brakowało szczęścia i skuteczności. Natomiast rozpędzone „Rysice”, nie myślały o niczym innym, jak o kolejnym wygranym secie i udało im się zdobyć pięciopunktową przewagę. W niektórych akcjach zauważalny był brak doświadczenia w ekipie gości, który okazał się kluczowy. Druga partia wygrana przez gospodynie 25-18.

W trzecim secie gra wyglądała bardzo podobnie jak w drugim. Rzeszowianki bardzo skoncentrowane nie popełniały błędów, a mniej doświadczone bielszczanki w kluczowych momentach nie wytrzymywały presji. Gdy doprowadziły do remisu po 11 i  już wydawało się, że uda im się powalczyć, nagle gra przestała się układać i gospodynie ponownie odskakiwały.

W środkowej części seta gra ponownie się wyrównała, a w poczynania gospodyń wkradła się lekka nerwowość. Remis po 18 zwiastował emocjonującą końcówkę. W niej zaskakująco dobrze zaprezentowały się siatkarki z Bielska-Białej, które przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrały trzecią partię 25-22.

W kolejnej partii początek należał do gospodyń, ale później do bielszczanki doszły do głosu. Zdobyły pięć punktów z rzędu i wyszły na prowadzenie 13-11. W Rzeszowie powoli zaczynały wracać demony z poprzednich spotkań z BKS-em. Oba spotkania w fazie zasadniczej kończyły się po tie-breaku, mimo, że w obu spotkaniach „Rysice” prowadziły już 2-0 w setach.

Mimo, że gra w środkowej części seta gra się wyrównała, to później gospodynie stanęły, a w ich grę wkradła się nerwowość. To niestety pozwoliło ekipie gości na doprowadzenie do tie-breaku, a czwarty set zakończył się wynikiem 25-23.

W decydującym secie gospodynie od początku zyskały przewagę, jednak z tak grającymi dziś przeciwniczkami, nie można było być niczego pewnym. Po nie najlepszych poprzednich partiach, „Rysice” w końcu złapały pewność siebie i zaczęły skutecznie atakować. W kluczowych momentach bielszczanki nie wytrzymały ciśnienia i gospodynie ostatecznie wygrały piątą partię 15-7.

BKS Bostik Bielsko-Biała to drużyna, która jako jedna z niewielu, w tym sezonie, ma patent na rzeszowianki. Trzecie spotkanie i trzeci tie-break. Siatkarki DevelopResu dostarczyły dziś wielu emocji kibicom i całe szczęście, że udało się wygrać to wymagające spotkanie. Malutki krok w kierunku mistrzostwa wykonany. 

MVP spotkania została, kapitan rzeszowskiego zespołu, Jelena Blagojević.

DevelopRes Bella Dolina Rzeszów – BKS Bostik Bielsko-Biała 3-2 (25-16, 25-18, 22-25, 23-25, 15-7)

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Konsekwentnie do przodu 2022-04-04 23:48:15

Serce nie mal stanęło mi na zawale przy 2:2, ale wierzyłem do końca. Pasja, charakter, styl. Wielkie brawa.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij