2021-06-24 17:06:17

Stal Rzeszów awansowała do Centralnej Ligi Juniorów. Zadecydował gol w 92. minucie!

Juniorzy starsi Stali Rzeszów pokonali na wyjeździe, w ostatnim meczu sezonu, rówieśników z Korony II Kielce 2-1 i awansowali do Centralnej Ligi Juniorów U-18 - najbardziej prestiżowej ligi młodzieżowej w naszym kraju. Gola na wagę awansu zdobył Dominik Kędzior w 92. minucie spotkania.

Młodzi piłkarze Stali Rzeszów w ostatnim meczu sezonu musieli wygrać, aby utrzymać pierwszą pozycję w ligowej tabeli i w konsekwencji wywalczyć upragniony awans do Centralnej Ligi Juniorów U-18. Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze dzięki bramce Michała Pokory z 20. minuty spotkania.
 
Biało-niebiescy wyrównali rezultat rywalizacji niemal po godzinie gry, gdy do siatki przeciwnika piłkę skierował Aleksander Okoń. Rzeszowianie do ostatnich momentów spotkania walczyli o bramkę dającą promocję do CLJ U-18 i w końcowych fragmentach meczu dopięli swego. Gola na wagę zwycięstwa i awansu zdobył w 92. minucie Dominik Kędzior.
 
Od nowego sezonu Stal Rzeszów będzie miała kolejną drużynę, obok zespołu U-17, który awans uzyskał w listopadzie 2020 roku, w Centralnej Lidze Juniorów. W najbliższych dniach w barażach o awans do CLJ U-15 będą walczyć także podopieczni trenera Krzysztofa Husa. W CLJ U-18 Stal Rzeszów zmierzy się z rówieśnikami z m.in. Legii Warszawa, Lecha Poznań, Zagłębia Lubin, Wisły Kraków czy Śląska Wrocław.

- Jestem po prostu dumny z tych ludzi! Wielki szacunek dla zawodników, całego sztabu i kierownictwa Akademii, którzy obdarzyli nas w ostatnich tygodniach ogromnym wsparciem - powiedział po meczu trener Maciej Tokarczyk.

WYPOWIEDZI ZAWODNIKÓW:

Rafał Walas (kapitan drużyny, która awansowała do CLJ U18):
 
Mecz rozpoczęliśmy dosyć nerwowo, mieliśmy problemy ze stworzeniem sobie klarownych sytuacji. W szatni drużyna zareagowała, motywując i koncentrując się na naszym zadaniu. Na drugą połowę wyszliśmy z wiarą i piłkarską złością, która pomogła nam osiągnąć upragnione 3 punkty. Ten sezon był szalony, bo zaczęliśmy od porażki aż 5:1, jednak drużyna, która tworzyła się z każdym kolejnym meczem, udowadniała że stać nas na sukces. Niesamowite jest to, jak odwracaliśmy przebiegi spotkań, na 15 minut przed końcowym gwizdkiem w Krakowie przegrywaliśmy z Garbarnią 2:0, naszą determinacją potrafiliśmy wygrywać. Podobnie było w meczu z Motorem Lublin, Górnikiem Łęczna oraz dzisiaj z Koroną Kielce – stworzyliśmy mocny zespół pod względem umiejętności piłkarskich, ale również pod względem mentalnym.
 
Dominik Kędzior, zdobywca zwycięskiej bramki:
 
Mecz na pewno nie należał do naszych najlepszych, Korona nas zaskoczyła ponieważ wyszła wysokim pressingiem, nie wykonywaliśmy swoich zadań, co doprowadziło do straty bramki. Z każdą minutą coraz więcej dochodziliśmy do głosu i tworzyliśmy sobie też więcej sytuacji. W przerwie wiedzieliśmy, że musimy zacząć grać swoją piłkę i to my musimy wygrać mecz. Mieliśmy swoje okazje, co w końcu zaowocowało bramką. Gdy wyrównaliśmy, poczuliśmy dużą pewność siebie i wiedzieliśmy, że druga bramka jest na wyciągnięcie ręki. Rywal się cofnął i to mu narzuciliśmy tempo gry, tworzyliśmy sobie sytuacje, ale brakowało szczęścia.  W końcu zdobyliśmy zwycięską bramkę, na którą zasługiwaliśmy. Wierzyłem w tę drużynę i byłem spokojny, co do tego, że wygramy ten mecz. Już nie raz pokazywaliśmy, że potrafimy odrabiać straty i wygrywać mecze – tak było i tym razem. Inne drużyny powinny być ostrożne, przecież z nami gra się 95 minut i nie można odpuszczać ani przez minutę.
 

Czytaj także

Komentarze (36)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.