2021-06-16 23:26:00

Niespodzianki w pierwszych meczach barażowych o PKO Ekstraklasę! Górnik Łęczna i ŁKS Łódź zagrają w finale

fot. Radosław Kuśmierz
fot. Radosław Kuśmierz
Za nami półfinały baraży o awans do PKO Ekstraklasy. Nie obyło się bez niespodzianek, bowiem wygrały zespoły, które zajęły piąte i szóste miejsce w tabeli na koniec sezonu. W finale zmierzą się Górnik Łęczna oraz ŁKS Łódź.

 Odbierz 600 PLN bez ryzyka na Euro 2020 - w przypadku porażki dostajesz zwrot  

W pierwszym meczu zmierzyły się drużyny GKS-u Tychy oraz Górnika Łęczna. Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla ekipy dowodzonej przez Artura Derbina, która prowadzenie objęła już w 3. minucie, za sprawą Kacpra Piątka. Miejscowi nie zamierzali się zatrzymywać i szybko rozpocząeli poszukiwania gola numer dwa, ale brakowało skuteczności.
 
Tyszanie przeważali, ale nie potrafili zamienić tego na zdobycze bramkowe, a i warto wspomnieć, że okazje mieli Piątek oraz Sebastian Steblecki. W 23. minucie piłka znalazła się w siatce po strzale Szymona Lewickiego, ale gol ten nie został uznany przez Daniela Stefańskiego. Miejscowi dwoili się i troili, ale nie udało im się pokonać Macieja Gostomskiego.
 
Podopieczni Kamila Kieresia także mieli swoje okazje, a dużo szumu z przodu robili Przemysław Banaszak oraz Bartosz Śpiączka. Świetnie w bramce GKS-u spisywał się jednak Konrad Jałocha, dzięki któremu miejscowi w lepszych humorach schodzili na przerwę. Po zmianie stron, kibice nadal oglądali bardzo ciekawe spotkanie, pełne zwrotów akcji.
 
Zarówno jedni jak i drudzy liczyli tego dnia na wygraną, ale bliżej niej był GKS. Górnik jednak napierał i w 64. minucie mógł wyrównać, ale strzał Michała Maka wybił Nemanja Nedić. Chwilę później, w polu karnym świetnie odnalazł się Śpiączka, ale uderzył obok bramki. Łęcznianie zaczęli się coraz bardziej rozkręcać, co zwiastowało bardzo ciekawą końcówkę.
 
Ekipa Kamila Kieresia postawiła wszystko na jedną kartę i dopięła swego, a w 87. minucie wyrównał Mak, który wykorzystał dogranie Leandro. Górnik złapał wiatr w żagle i po chwili stworzył sobie dwie świetne okazje, po których mógł zamknąć temat awansu. Dwukrotnie uderzał Śpiączka, ale nadal było 1-1.
 
Zwycięzce musiała więc wyłonić dogrywka, w której oba zespoły nie odpuszczały. Brakowało jednak konkretów zarówno z jednej i drugiej strony, wobec czego potrzebne były rzuty karne. Te lepiej wykonywał Górnik, który ostatecznie wygrał 4-2 i tym samym awansował do finału baraży o PKO Ekstraklasę.
 
Drugi mecz, to starcie Arki Gdynia z ŁKS-em Łodź, a więc spadkowiczów z PKO Ekstraklsy. Mieliśmy w tym meczu podkarpackie akcenty, bowiem gdyński zespół prowadzi Dariusz Marzec, który niedawno prowadził PGE Stal Mielec, a w ŁKS-ie grają od pierwszej minuty pojawił się Michał Trąbka, który w przeszłości występował w Stali Stalowa Wola. Lepiej od początku prezentowali się goście, ale brakowalo konkretów.
 
Łodzianie także mieli swoje okazje. Groźnie zrobiło się w 27. minucie, ale Ricardinho nie dał rady wykorzystać sytuacji sam na sam. Dobrze zachował się Daniel Kajzer, który wybił piłkę. Arka nie zamierzała być dłużna i szybko ruszyła do ataku. Bardzo dobre zawody rozgrywał Arkadiusz Malarz, który poradził sobie m.in. z "główką" Michała Marcjanika.
 
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie i oba zespoły cały czas atakowały. W 53. minucie na uderzenie zdedyował się Maksymilian Rozwandowicz, ale czujny był Kajzer. Arka próbowała zaskoczyć przyjezdnych, którzy jednak byli bardziej konkretni i objęli prowadzenie, a pięknym strzałem popisał się Pirulo.
 
Chwilę później wyrównć mógł Adam Danch, ale tym razem nie dał się zaskoczyć Malarz. Arka nie dawała za wygraną i za wszelką cenę chciała wyrównać. ŁKS jednak dobrze grał obronie i cierpliwie czekał na zakończenie spotkania. Gdynianie do końca próbowali strzelić gola na 1-1, ale to się nie udało i to zespół z Łodzi powalczy o PKO Ekstraklasę
 
GKS Tychy - Górnik Łęczna 1-1 (1-0), k. 2-4
 
1-0 Kacper Piątek (3)
1-1 Michał Mak (87)
 
Rzuty karne: (0-0 Paweł Wojciechowski - obroniony), (0-0 Szymon Lewicki - poprzeczka), 0-1 Leândro, 1-1 Łukasz Moneta, 1-2 Tomasz Midzierski, 2-2 Nemanja Nedić, 2-3 Gabriel Matei, (2-3 Oskar Paprzycki - obroniony), 2-4 Aleksander Jagiełło
 
Arka Gdynia - ŁKS Łódź 0-1 (0-0)
 
0-1 Pirulo (64)
 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

Bolec 2021-06-17 10:32:35

Siema ziomeczki, nie wiecie jak tam moja potenżna stal w bararzach. Jestem na wakacjach, mam słabego neta i nie mogę znaleść. moge juz swiętować awans wielkiej stali i powrut prawdziwej pilki do rzeszowa?

ares 2021-06-17 11:21:18

Za tydzień możesz świętować

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij