Dariusz Marzec był zaskoczony defensywną postawą swojego zespołu w pierwszych minutach meczu. (fot. Stal Mielec)
PGE Stal Mielec odpadła z Totolotek Pucharu Polski. Piłkarze Dariusza Marca ulegli na własnym obiekcie Lechowi Poznań 1-3. Zobaczcie co po meczu powiedział opiekun mielczan.
- Wygrał lepszy. Wypada tylko pogratulować Lechowi Poznań. Wiedzieliśmy, że to przeciwnik z najwyższej półki. Przespaliśmy pierwszą połowę. Była ona bardzo zła w naszym wykonaniu. Natomiast po zmianie stron zaczęliśmy grać lepiej. To była ta Stal, którą chcemy widzieć. Natomiast bramka Kamila Jóźwiaka zakończyła ten mecz - powiedział Dariusz Marzec po meczu 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski.
- W drugiej połowie zagraliśmy całkowicie inaczej. To była gra z większym zębem, z dojściem, doskokiem oraz wypchnięciem przeciwnika. Nie cofnęliśmy się tak głęboko i z tego byłem zadowolony - kontynuuje opiekun PGE Stali Mielec.
Dlaczego w pierwszych minutach meczu Stal Mielec dała się tak bardzo zdominować Lechowi Poznań? - Sam się nad tym zastanawiam. Rozmawialiśmy o tym w szatni. Za głęboko graliśmy, ja cały czas starałem ich wypchnąć do przodu. Niestety mnie nie było na boisku - tłumaczy trener "Biało-niebieskich".
Kibice to jest dwunasty zawodnik i z nimi gra się lepiej. Na pewno to by niosło naszą drużynę, ale warunki są jakie są i nie ma co gdybać - zakończył Dariusz Marzec.
Cała konferencja prasowa dostępna poniżej.