2020-03-29 15:23:48

Piłkarze: Czemu jednym pracownikom ma dopłacać państwo, a my mamy nie dostawać pieniędzy?

Nie wiemy jaki stosunek do całej sprawy mają piłkarze Karpat Krosno, ale jedno jest pewne - klub czekają ciężko miesiące. Dotyczy to zapewne większości podkarpackich drużyn (fot. Radosław Kuśmierz)
Nie wiemy jaki stosunek do całej sprawy mają piłkarze Karpat Krosno, ale jedno jest pewne - klub czekają ciężko miesiące. Dotyczy to zapewne większości podkarpackich drużyn (fot. Radosław Kuśmierz)
- Powinniśmy dostać wypłaty w całości, czemu nie? Czemu jednym pracownikom ma dopłacać państwo, a my mamy nie dostawać pieniędzy? Moja opinia jest taka, że nie zgadzam się na te obniżki - mówi Leandro Rossi, kapitan Radomiaka komentując kwestię 50% obniżek kontraków piłkarzy. Opinie są podzielone.
 
Kwestia obcięcia pensji o połowę dla piłkarzy w Ekstraklasie i 1 lidze to gorący temat ostatnich dni. Odgórną decyzję w tej sprawie, przy poparciu przedstawicieli obu lig, wydał PZPN. Nad podobnymi rozwiązaniami zastanawiają się także w niższych ligach. Zdania na ten temat są jednak mocno podzielone.
 
Z obniżką pensji mocno nie zgadza się Brazylijczyk Leandro Rossi (Radomiak Radom, 1 liga), który dał upust swojemu niezadowoleniu w rozmowie z Weszło.
 
- Czemu jednym pracownikom ma dopłacać państwo, a my mamy nie dostawać pieniędzy? Moja opinia jest taka, że nie zgadzam się na te obniżki - powiedział.
 
Natomiast Kamil Jadach, piłkarze innego pierwszoligowca, GKS-u Jastrzębie, jest zupełnie innego zdania.  - Zdecydowałem się na obniżkę, bo gram tu tyle lat, że kibice traktują mnie trochę inaczej, czuję się ich bratem, jestem z tym klubem związany bardziej niż ktokolwiek. Nie jestem osobą, która powie to, co ktoś chce usłyszeć, więc mówię wprost, gdyby to był inny klub, czy też na miejscu innego piłkarza GKS-u, sam z siebie bym tak nie postąpił. Ten klub też wiele razy wyciągał do mnie pomocną dłoń, więc ja robię to samo - powiedział Jadach, który z propozycją obniżenia pensji o połowę wyszedł sam. Nie czekając na odgórne decyzje.
 
- Nie wiem jak to wygląda w moim klubie, na dziś ciężko rozmawiać o przyszłych pensjach czy jakichś zamrożeniach, bo już pojawiły się problemy. Nie wybiegamy w przód, nie planujemy, bo chcemy dowiedzieć się jakie straty i z jakich powodów ma klub - skomentował w rozmowie z Weszło Bartosz Nowak, czołowy zawodnik Stali Mielec.
 
W drugoligowej Stali Rzeszów piłkarze sami wyszli z inicjatywą 30% obniżki wynagrodzenia. To na pewno postawa godna podziwu, ale nie wszyscy popierają podobne rozwiązania. Szczególnie Ci, którzy zarabiają mniej.
 
- Jako piłkarz zarabiam niecałe 3 tys. zł na rękę. Jeżeli ktoś na górze zdecyduje się obciąć mi połowę pensji nie będę miał za co żyć. Jak mam opłacić mieszkanie i normalnie funkcjonować za takie pieniądze? - powiedział nam jeden z zawodników grający w 3 lidze gr. IV. Publicznie jednak nie chce podawać nazwiska.
 
- Wiem, że jest ciężko, chcemy być solidarni. Ale nie tylko kluby mają problemy. Nas wszystkich też cała ta sytuacja mocno dotyka. Niech dzielą się Ci, którzy mają czym...
 
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w niższych ligach. Tam o takim rozwiązaniu nawet nie chcą słyszeć. W wielu czwartoligowych klubach piłkarze, oprócz gry w piłkę, muszą pracować żeby wiązać koniec z końcem.

Czytaj także

Komentarze (30)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.