Szymon Szydełko był niezadowolny z zachowania chłopców do podawania piłek. (fot. ResoviaTV)
Stal Stalowa Wola przegrała 2-3 z Apklan Resovią, choć prowadziła do przerwy 1-0. Po meczu Szymon Szydełko powiedział, że jego zdaniem Resovia wygra tę ligę, ale był niezadowolny z zachowania chłopców do podawania piłek.
- Ciężko powiedzieć coś po takim meczu. Nic nie ujmując Resovii, ale dwie bramki strzeliliśmy sobie sami. Wypracowaliśmy te bramki przeciwnikowi, a oni tylko dopełnili formalności. To jest dla mnie nieprawdopodobne, że można w 2 lidze w tak krótkim czasie popełnić dwa takie kuriozalne błędy. Nie mniej jednak Resovia to zespół, który gra cały czas do przodu, dobrze czuje się w fazach przejściowych. Wiedzieliśmy, że jak oddamy im pola, jak poczują krew i nas zdominują to będzie to dla nas gwóźdź do trumny. Te 7 czy 8 minut tak naprawdę skończyło mecz - powiedział Szymon Szydełko na konferencji pomeczowej.
- W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Nie była to efektowna gra, ale efektywna. Trzymaliśmy się założeń. W drugiej połowie po wrzucie z autu wszystko nam się posypało. Resovia wróciła do swojego grania - kontynuuje opiekun Stali Stalowa Wola po meczu z Apklan Resovią.
- Mam też lekki niedosyt. Zastanawiałem się nad tym czy to mówić. Jednak uważam, że trzeba być odważnym i to powiem. Młodzi chłopcy, którzy podają piłki w momencie jak Resovia prowadzi chowają piłki, podają w kozioł zamiast do rąk. Uważam, że to jest słabe. Resovia jest tak dobrym zespołem, że pewnie wygra tę ligę, czego życzę koledze Szymkowi. Uważam, że bardziej fair play byłoby gdybyśmy normalnie grali do końca. Być może to nie był pomysł nikogo z Resovii. Być może sami to wymyślili, ale trzeba zwrócić im uwagę. Gratuluję Szymon i dziękuję - zakończył Szydełko.