2019-10-30 07:15:00

Janusz Niedzwiedź co tydzień mówi to samo, a Stal Rzeszów jest coraz niżej w tabeli

Czy Janusz Niedźwiedź podniesie Stal Rzeszów z kryzysu? (fot. Stal Rzeszów)
Czy Janusz Niedźwiedź podniesie Stal Rzeszów z kryzysu? (fot. Stal Rzeszów)
Słabszy moment obecnie przeżywają piłkarze Janusza Niedźwiedzia. Z ostatnich sześciu spotkań wygrali zaledwie jedno. Strata do liderującej Apklan Resovii Rzeszów wynosi już 7 punktów, a poprawy wyników nie widać. O ile u siebie Stal gra bardzo dobrze, tak na wyjeździe od dłuższego czasu ich rezultaty są powiedzmy sobie szczerze tragiczne. Trener pozostaje niezłomny i co tydzień mówi to samo.
 
Władze Stali Rzeszów przed sezonem deklarowały, że ich cel to pierwsza szóstka, czyli walka awans już w pierwszym sezonie po powrocie do II ligi. Oświadczenie to było dość odważne, jak na beniaminka. Jednak początek sezonu pokazał, że nie były to słowa rzucone na wiatr.
 
Biało-niebiescy odprawiali z kwitkiem kolejnych rywali, byli przez pewien czas liderami tabeli, a kibice z meczu na mecz coraz bardziej zapełniali stadion przy ulicy Hetmańskiej 69. Prawdą jest, że podopieczni Janusza Niedźwiedzia u siebie są bardzo skuteczni, co potwierdza tabela. Bowiem Stal ma najwięcej zdobytych punktów u siebie spośród wszystkich ligowych ekip.
 
O ile za grę na własnym podwórku możemy pochwalić rzeszowian, tak ich gra w meczach na stadionie rywala jest zatrważająco słaba. Na sześć spotkań udało się im zdobyć zaledwie 4 punkty, wygrywając w Polkowicach i remisując w Pruszkowie. Na papierze wygląda to bardzo kiepsko, ale kibice, którzy śledzą każdy mecz z pewnością zgodzą się z tym, że Stal w większości spotkań nie wykorzystuje dogodnych sytuacji, które potem się na nich mszczą.
 
Weźmy pod lupę zremisowany wyjazdowy mecz w Pruszkowie. Gospodarze dobrze weszli w spotkanie i objęli prowadzenie w 13. minucie. Nieco ponad kwadrans później Tomasz Płonka wyrównał. Stal szukała swojej szansy, jednak zmarnowała kilka stuprocentowych okazji. Z pomocą przyszedł Adrian Rybak, który opuścił boisko po drugiej żółtej kartce. Sytuacja wydaję się idealna do wygrania tego meczu, a tu co? Niespodzianka! Pruszkowianie kilka minut po tym zajściu objęli prowadzenie. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia dopiero w końcówce doprowadzili do remisu, chodź mogli liczyć na lepszy wynik.
 
Podobną sytuację mieliśmy nawet w ostatnim meczu z Olimpią Elbląg, gdzie było również kilka zmarnowanych sytuacji przez "Stalowców". Między innymi przez Artura Pląskowskiego czy Łukasza Mozlera, który z najbliższej odległości nie był w stanie pokonać bramkarza strzałem głową. Niewykorzystane okazje się zemściły i Stal obeszła się smakiem w kolejnym spotkaniu wyjazdowym. 
 
Trener Niedźwiedź na konferencjach prasowych coraz częściej zaskakuje swoimi wypowiedziami. Po ostatnim meczu winą obarczył sędziego, który rzekomo nie podyktował dwóch rzutów karnych. W większości meczów uważa, że Stal była lepsza od przeciwnika i zasłużyła na zwycięstwo, ale co dadzą takie słowa skoro wynik jest zgoła inny? Od byłego trenera Podhala Nowy Targ bije bardzo duża pewność siebie, choć argumentów na to ma coraz mniej. 
 
Może warto po porażce pokazać jednak trochę pokory? Trener co tydzień mówi to samo, a kibice zaczynają się z tego śmiać. Czasem warto przyznać się do błędów i wpłynąć na zawodników. Pewnie tylko szkoleniowiec potrafi wytłumaczyć, dlaczego dochodzi do takich sytuacji, gdy Stal jest faktycznie lepsza od rywala, a wynik tego nie pokazuje. Problem być może siedzi w głowach zawodników, którzy np. tak jak już we wcześniej wymienionym meczu ze Zniczem Pruszków, zremisowali wygrane spotkanie. 
 
Przed rzeszowianami teraz ciężka przeprawa z Górnikiem Łęczna u siebie, który jest niepokonany od czterech kolejek. Będzie to dobra okazja do przełamania się i złapania pewności siebie. Po tym meczu Stal czeka wyjazd do Częstochowy na pojedynek ze Skrą. Tam także powinniśmy oczekiwać kompletu punktów, bowiem rywal nie zachwyca. Potrzebna do tego, jednak będzie skuteczność, o którą w ostatnich spotkaniach trudno u "biało-niebieskich". Miejmy nadzieje, że trener Niedźwiedź poukłada tą drużynę tak, żeby znowu zaczęło to wyglądać jak na początku sezonu.
 
Dominik Pasternak

Czytaj także

Komentarze (38)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.