fot. Asseco Resovia Rzeszów/Facebook.
Rusza faza grupowa siatkarskiej Ligi Mistrzów mężczyzn. W pierwszej kolejce Asseco Resovia Rzeszów zagra na wyjeździe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
Asseco Resovia rozpocznie zmagania w Lidze Mistrzów od pojedynku z liderem PlusLigi i jednocześnie drugą drużyną ubiegłych rozgrywek. Los przydzielił podopiecznych Massimo Bottiego i zawiercian do grupy D, do której trafili także SVG Lüneburg i lizboński Sporting CP.
Dwa kroki do przodu, dwa kroki do tytułu
Występujący dzięki dzikiej karcie rzeszowianie przystąpią do jutrzejszego starcia po wyraźnej porażce z JSW Jastrzębskim Węglem. "Pasiaki" przegrały z teamem prowadzonym przez Andrzeja Kowala w trzech setach, nawiązując walkę tylko w ostatnim.
Resoviacy przegrali mecz z jastrzębianami w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Zespół ze stolicy Podkarpacia miał spore problemy zarówno zza linii 9. metra (14 popsutych zagrywek) jak i w ataku (10 błędów) co przełożyło się na pewne zwycięstwo rywali.
Uwagę na problemy swojej drużyny zwrócił Jakub Bucki w pomeczowym wywiadzie dla Polsatu Sport:
- Tutaj mieliśmy najwięcej problemów. Jeżeli my nie jesteśmy w stanie oddać tą zagrywką, to tutaj się rozgrywa wszystko. Graliśmy dzisiaj dużo na wysokiej piłce a Jastrzębie było dobrze zorganizowaną drużyną, ma poukładane te klocki i jest ciężko. Tak ten mecz wyglądał. Musimy dołożyć naszą zagrywkę, bo nie wywieramy presji na rywalu i stąd są nasze problemy - powiedział atakujący Asseco Resovii.
Podobnie wyglądał wcześniejszy pojedynek rzeszowian z wicemistrzami Polski, który na Podpromiu zakończył się zdecydowanym triumfem ekipy Michała Winiarskiego. Co prawda, po nim "Pasiaki" zanotowały dwa zwycięstwa, to jednak styl w jakim poniosły porażkę z Jastrzębskim Węglem, może stanowić spory powód do niepokoju. Nikt w rzeszowskim obozie nie chciałby powtórki z rozrywki w środowy wieczór.
Warta mierzy wysoko
Dla wicemistrzów Polski nadchodząca potyczka będzie ostatnią przed wylotem na Klubowe Mistrzostwa Świata rozgrywane w brazylijskim Belem.
"Jurajscy Rycerze" wygrywając 3-0 ze Ślepskiem Malow Suwałki zakończyli tegoroczne zmagania na krajowych parkietach i po inauguracji Ligi Mistrzów powalczą o pierwsze klubowe trofeum.
Zawiercianie liczą na podtrzymanie zwycięskiej passy w starciach z Asseco Resovią i mają ku temu podstawy. Obok przyjmujących i Mateusza Bieńka, wiatr w żagle złapał Bartłomiej Bołądź, który przeciwko suwalszczanom wykręcil 73% skuteczności w ataku.
Zawody w Arena Sosnowiec (to właśnie w hali majacej 3052 miejsca swoje mecze w Lidze Mistrzów oraz w fazie play-off rozgrywa Warta) poprowadzi ukraińsko-polski duet Mykhaylo Medvid-Maciej Twardowski. Rozpoczynające się o 18:00 spotkanie będzie transmitowane na kanale Polsat Sport oraz platformie Polsat Box Go.