2025-10-20 13:05:00

Maciej Musiał: Stal Stalowa Wola to jeden z najciekawszych projektów w lidze

Nowy trener Stali Stalowa Wola, Maciej Musiał, rozpoczął pracę od mocnego akcentu. W debiucie prowadzony przez niego zespół pokonał Zagłębie Sosnowiec 2-0, a sam szkoleniowiec na konferencji prasowej opowiedział o kulisach swojego przyjścia do klubu, pierwszym zwycięstwie oraz o emocjach związanych z powrotem do miejsca szczególnego dla jego rodziny.

„Przełamałem klątwę debiutów”

– Dziękuję drużynie, że pozwoliła mi przełamać klątwę debiutów. Musiałem wyrwać się z Krakowa, żeby wygrać w pierwszym meczu – mówił z uśmiechem Musiał po końcowym gwizdku.
 
– Wykonaliśmy ogromną pracę w defensywie i pokazaliśmy wielką determinację. Graliśmy z zespołem, który ma największy potencjał ofensywny w tej lidze. Zagłębie to dobrze poukładana drużyna z dużymi umiejętnościami i świetną organizacją gry, więc był to jeden z najtrudniejszych rywali w Betclic 2. Lidze – dodał.
 
Trener Stali podkreślił, że jego zawodnicy nie tylko bronili skutecznie, ale również zaprezentowali pożądaną jakość w grze z piłką.
 
Bardzo mi zależy, żebyśmy byli zespołem o określonej jakości i żeby w tym zespole grali piłkarze, którzy potrafią operować piłką. Wykonaliśmy dużo pracy fizycznej, sporo biegaliśmy bez piłki i to przyniosło efekt. Rywal stworzył sobie groźną sytuację dopiero w końcówce. Dobrze broniliśmy, co jest ważne, bo ja zwykle kładę nacisk na atakowanie – tłumaczył.
 
– Brawo dla zespołu, bardzo się cieszę ze zwycięstwa i mam nadzieję, że to będzie nowy rozdział dla klubu – zakończył szkoleniowiec.

„To jeden z najciekawszych projektów w tej lidze”

Maciej Musiał zdradził także kulisy swojego zatrudnienia w Stali Stalowa Wola.
 
– Otrzymałem telefon od dyrektora sportowego Jakuba Kowalskiego. Znalazłem się tutaj, bo nie wszyscy byli zadowoleni z tego, jak zespół funkcjonował do tej pory. To nie jest pytanie do mnie, dlaczego podjęto taką, a nie inną decyzję – powiedział.
 
Jak przyznał, nie zdecydował się od razu, ale rozmowy szybko przekonały go do projektu.
 
– Po kilku miesiącach bez pracy bardzo ciągnie do piłki, ale nie chciałem wejść w coś, gdzie nie czułbym się dobrze. Porozmawialiśmy o warunkach, o przyszłości klubu i sposobie funkcjonowania. Zdecydowałem się dołączyć, bo to jeden z najciekawszych projektów w tej lidze. Odpowiedź mogła być tylko jedna – zaznaczył.

Nie o awansie, a o jakości gry

Nowy trener nie chciał od razu deklarować walki o awans do Betclic 1. Ligi.
 
– Chciałem się skupić na tym, żeby zespół zaczął lepiej grać w piłkę i wygrywać mecze. Jeśli nadarzy się szansa, będziemy się o to bili, ale nie chcę mówić o pewnych rzeczach za szybko, bo jestem tutaj zbyt krótko – stwierdził Musiał.

„Całe życie wychodzę z cienia ojca”

W rozmowie nie zabrakło też osobistego wątku. Ojciec trenera, śp. Adam Musiał, prowadził Stal Stalowa Wola w Ekstraklasie.
 
– Całe moje życie to wychodzenie z cienia ojca. Kiedy grałem w piłkę, nie udało mi się tego zrobić, teraz próbuję jako trener. To trudne, bo ojciec osiągał dobre wyniki w najwyższej lidze – przyznał.
 
– Do Stalowej Woli zawsze mieliśmy sentyment. To klub, w którym tata osiągnął bardzo dobry wynik. Znam to miasto sprzed 30 lat, przyjeżdżałem do niego, znałem drużynę. To też pomogło mi podjąć decyzję – dodał Musiał.

„Trochę liznąłem stalowowolskiej piłki”

Na koniec trener zdradził, że mógł mieć związek ze Stalą już jako młody zawodnik.
 
– Dwukrotnie byłem na zgrupowaniu z juniorami Stali. Może nie do końca mogłem wtedy zostać jej piłkarzem, ale mogę powiedzieć, że trochę liznąłem stalowowolskiej piłki – wspominał z uśmiechem.

Czytaj także

Komentarze (7)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.