Niezłe widowisko obejrzeli kibice w świąteczne sobotnie popołudnie w Lubaczowie. Faworyci nie zawiedli i ograli drużynę z Kamienia, aż 5-1.
W meczu 21. kolejce 4 ligi podkarpackiej Pogoń-Sokół Lubaczów podejmowała na własnym terenie Sokół Kamień. Gospodarze chcieli odpowiedzieć za porażkę z ostatniej kolejki z Cosmosem Nowotaniec. Goście szukali kolejnych punktów przybliżających ich do utrzymania w 4 lidze.
Pogoń-Sokół prowadziła do przerwy po rzucie karnym
Spotkanie to zaczęło się fatalnie dla Grzegorza Rychela. Zawodnik gości w jednej z pierwszej akcji spotkania bez kontaktu z przeciwnikiem doznał kontuzji i opuścił boisko na noszach.
Gospodarze od początku przejęli inicjatywę. W 15. minucie blisko zdobycia bramki był Mateusz Jezierski, ale nie trafił celnie w bramkę. Chwilę potem dobrą sytuację miał Kamil Rębisz, ale jego uderzenie wylądowała na poprzeczce.
Drużyna z Lubaczowa wyszła na prowadzenie w 24. minucie. W polu karnym Adrian Piekut sfaulował Grzegorza Gawle i arbiter tego spotkania zarządził jedenastkę. Do piłki podszedł Kacper Rop i strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Macieja Siudaka.
Ta część gry zdecydowanie przebiegała pod dyktando czwartej drużyny w tabeli.
Drużyna z Lubaczowa powiększyła przewagę w drugiej połowie
Przebieg drugiej połowy był bardzo podobny do pierwszej części gry. Gospodarze dalej mieli inicjatywę i chcieli konstruować akcje, a ekipa z Kamienia ograniczała się do przeszkadzania w rozgrywaniu akcji swoim rywalom.
Pogoń-Sokół powiększył prowadzenie w 56. minucie. Kapitan gości tym razem zagrał ręką w polu karnym i sprokurował drugi rzut karny. Do piłki ponownie podszedł Kacper Rop i tym razem strzałem w prawy dolny róg bramki skompletował dublet.
Nadzieje beniaminka z Kamienia na dobry wynik odżyły w 64. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcina Deca w polu karnym największą przytomnością umysłu wykazał się Mateusz Gdowik i zdobył kontaktową bramkę.
Podopieczni Konrada Wójtowicza w 75. minucie strzelili trzeciego gola. Kamil Matofij zagrał do Lucasa Guedesa, a ten strzałem z dystansu pokonał Macieja Siudaka.
Sześć minut później było już 4-1. Tym razem Vladyslav Roslyakov dobił uderzenie jednego z kolegów nie dając szans na interwencję golkiperowi Sokoła Kamień.
Strzelanie w doliczonym czasie gry zakończył Kacper Rop, który wykorzystał trzeci rzut karny w tym spotkaniu.
Drużyna z Lubaczowa wygrywając to spotkanie zbliżyła się do drużyn Cosmosu Nowotaniec i SPEC Stali Łańcut, które w tej kolejce straciły punkty. W następnej kolejce Pogoń-Sokół zagra w delegacji z Polonią Przemyśl, natomiast podopieczni Łukasza Chmury podejmą na własnym terenie JKS Jarosław
Pogoń-Sokół Lubaczów: Siryk – Rębisz, Gawle (55. Matofij), Duda, Victor Guedes – Basznianin (71. Lucas Guedes), Król (86. Dziadosz), Roslyakov (80. Cygan), Grabowski (83. Sitek), Rop – Jezierski (80. Hass)
Sokół Kamień: Siudak – Zbyradowski, Piekut (82. Konefał), Pikuła, Gdowik – Podstawek, Stępniowski (77. Łuczyk), Rurak (62. Jędryas) - Rychel (3. Marut), Dec (77.Synoś), Piechniak
Sędziował: Jakub Koza (Dębica)
Żółte kartki: Rębisz, Matofij – Piekut, Pikuła