2024-03-18 14:00:00

Asseco Resovia - SVG Lüneburg [zapowiedź]

Fot. justus.fotos/www.assecoresovia.pl
Fot. justus.fotos/www.assecoresovia.pl
W najbliższy wtorek mocno zabiją serca rzeszowskich kibiców siatkówki. Asseco Resovia stanie przed historyczną szansą wywalczenia jako pierwszy polski zespół Pucharu CEV. 
 
Sytuacja podopiecznych Giampaolo Medeiego jest klarowna. Do pełni szczęścia brakuje im dwóch wygranych partii, co patrząc na pierwszy mecz w Lüneburgu, nie jest zadaniem ponad ich siły. Nawet jeśli rzeszowian dopadłby kryzys, to mają w odwodzie „złotego seta”.
 
Jak pokazuje ten sezon, „Pasy” wygrały wszystkie spotkania, w których rozstrzygnięcie zapadało w tie-breaku. Nie sposób zapomnieć także o ćwierćfinale w Sosnowcu, gdzie w rozgrywce „o być albo nie być” odprawili Aluron CMC Wartę Zawiercie.

Asseco Resovia na fali wznoszącej

Jednocześnie coraz wyższą wydaje się forma rzeszowskiego zespołu. Siatkarze ze stolicy Podkarpacia zdobyli 8pkt. w trzech ostatnich starciach w PlusLidze, dzięki czemu umocnili się na czwartym miejscu w tabeli.
 
Na uwagę zwraca przede wszystkim dyspozycja środkowych- przeciwko radomianom statuetka MVP trafiła do Bartłomieja Mordyla, zaś poprzednie potyczki to popis pary Karoł Kłos-Jakub Kochanowski. Pochodzący z Giżycka zawodnik, podkreślił, że przed drużyną, drugi, cięższy krok w stronę zdobycia tytułu.
 
- Czas szybko zleci, na pewno musimy wykorzystać te kilka dni na to, żeby dobrze odpocząć trochę potrenować, zaleczyć jakieś drobne urazy i zaprezentować się dobrze we wtorek, we wszystkich elementach – powiedział nam reprezentant Polski.
 
Przede wszystkim dobrze jest wrócić do zdrowia, bo o to się martwiłem, żeby gdzieś tam ta kontuzja nie ciągnęła się za mną z kolejnymi małymi urazami. Na szczęście jestem zdrowy i to jest dla mnie najważniejsze. Wszystkie badania wykazały, że rekonwalescencja jest zakończona, ja bólowo nie czuje się w żaden sposób inaczej niż przed tą kontuzją, także już praktycznie zupełnie o tym nie myślę - dodał Jakub Kochanowski. 

Niemcy chcą się pokazać z dobrej strony

Sztab szkoleniowy SVG Lüneburg nie ukrywał, że pierwsza odsłona finałowego dwumeczu była jednostronna. 
 
- Skopali nam tyłki, to trochę zabolało. Udało nam się jednak zagrać tutaj w europejskim finale, co jest wspaniałe. Dzięki takim zadaniom rozwijasz się dalej. – przyznał asystent trenera, Bernd Schlesinger w wywiadzie dla mediów klubowych. Świadomy rozmiarów porażki był również opiekun SVG, który nadmienił, iż jego gracze mają przed sobą rywalizację w kraju. 
 
- To trochę otrzeźwiające, ale może w rewanżu uda się osiągnąć trochę więcej. Teraz skupiamy się na rozpoczęciu play-offów w Bundeslidze – skomentował Stefan Hübner.
 
Ekipa z Lüneburga udanie zainaugurowała decydującą fazę rodzimych rozgrywek, pokonując na wyjeździe WWK Volleys Herrsching 3-1. Świetne zawody rozegrał Theo Mohwinkel, zdobywca 20 punktów. Wsparcie zapewnił Erik Röhrs, dorzucając 19 oczek. Taka postawa daje powody do optymizmu przed rewanżem na Podpromiu, który obejrzy komplet widzów.
 
Transmisję oraz przedmeczowe studio od godziny 17:00 przeprowadzi Polsat Sport. Pierwszy gwizdek Tomislava Popovicia zabrzmi 60 minut później. 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

gul 2024-03-18 21:54:16

sąsiadka zazdrosna

Hyżne 1944 2024-03-19 11:30:53

My to przez ostatnich 50 lat tylko sukcesy w skokach do wody......

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij