fot. Robert Skalski
Na boisko wrócił młody zawodnik Stali Rzeszów, Dominik Marczuk. Sprawdźcie, co powiedział po wygranym meczu 3-0 z Sandecją Nowy Sącz.
Zaliczyłeś epizodzik w tym meczu, ale chyba ważny, bo wracasz po kontuzji. Każde takie wyjście na boisko jest ważne.
-Tak, na pewno się cieszę, że w końcu mogłem wrócić po ponad miesięcznej przerwie, bo ostatni mecz zagrałem z ŁKS-em w marcu. Cieszę się, że mogłem wrócić nawet na parę minut na boisko. Cieszę się też, że trenuję już normalnie z drużyną i na pewno to jest dla mnie ważne i takie fajne wejście po tej dłuższej przerwie.
Pierwsza połowa to była chyba czysta przyjemność, patrzeć sobie z ławki. Miałeś miejsce w pierwszym rzędzie i mogłeś podziwiać kolegów w akcji.
- Tak. Ta pierwsza połowa dobrze się dla nas zaczęła, bo karny bodajże w 5.minucie, później bramka na 2-0 i w ciągu 30 minut prowadziliśmy już 3-0 i kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Fajnie weszliśmy w tą pierwszą połowę i fajnie się nam ułożyła. My graliśmy swoje, nie pozwalaliśmy Sandecji na wiele i fajnie się to oglądało z boku.
Dużo czasu na radowanie się tymi trzema punktami nie ma. Krótki tydzień- graliście w poniedziałek, a najbliższy mecz w sobotę. Nie mamy najlepszych wspomnień z ostatniego spotkania derbowego. Czuć to w szatni, czy dopiero teraz będziecie myśleli o Resovii?
-Skupiamy się teraz tak jak zawsze na najbliższym przecwiniku. Teraz wygraliśmy z Sandecją, ale w sobotę mecz derbowy. Wszyscy kibice, cały klub tym żyje. Wszyscy czekają na to derbowe spotkanie. Tak jak w tamtym roku nie udało nam się wygrać, to wierzę w to, że w sobotę wygramy te derby i zdobędziemy trzy punkty.
Całość możecie obejrzeć tutaj: