Na zdjęciu Sebastian Zabłocki, dyrektor sportowy Apklan Resovii.
Rozmawiamy z Sebastianem Zabłockim, dyrektorem sportowym Apklan Resovii. O grze na Stadionie Miejskim, celach na nadchodzący sezon, zarobkach piłkarzy, nowym trenerze i zbliżającej się derbowej rywalizacji ze Stalą Rzeszów.
- Rozgrywki Fortuna 1 ligi zakończył się już dwa tygodnie temu i emocje już opadły. Jak ocenia Pan sezon 2021/22 w wykonaniu Apklan Resovii?
- Ocena może być tylko pozytywna. Najważniejsze przed tym sezonem było dla nas, aby osiągnąć progres, czyli to, co zapowiadałem przed rozpoczęciem tej kampanii. Nam się to udało, bo zajęliśmy wyższe miejsce niż w sezonie debiutanckim. Trochę też mamy niedosyt, bo widzimy jak ta liga wygladała. Po cichu liczyliśmy na włączenie się do gry o baraże. Dużo nam nie zabrakło, bo zaledwie sześć puktów. Realia są natomiast takie, że wiele klubów o to się starało. Każdy chciał się tam znaleźć, a sama liga była jeszcze bardziej wyrównana niż w sezonie wcześniejszym. W przyszłym sezonie spodziewam się jeszcze większej konkurencji.
- Nie zgodzę się, że to był udany sezon dla Resovii. Przed rundą wiosenną ogłaszaliście walkę o baraże, a ani razu nie byliście w strefie barażowej. Nie zajęliście też miejsca w czołowej siódemce w klasyfikacji Pro Junior System. Czy ten sezon nie został jednak trochę zmarnowany?
- Tak, jeśli chodzi o PJS to na pewno. Nie byliśmy w czołówce ligi, jeśli chodzi o punkty. Ponadto nie wprowadziliśmy do zespołu żadnych naszych młodzieżowców. To jest nasza największa bolączka, którą będziemy chcieli zmienić w przyszłym sezonie. Przez całe dwanaście miesięcy nie udało nam się nikogo wypromować z naszej szkoły. Graliśmy młodzieżowcami, bo musieliśmy. Taka była koncepcja trenerów, a według nas zabrakło podjęcia ryzyka w kontekście młodzieży. Na to zwracaliśmy uwagę trenerowi Mroczkowskiemu, a później Dawidowi Kroczkowi. Wymagaliśmy wprowadzania naszych chłopców, którzy byli z nami na obozie w zimie. Debiuty Kornela Rębisza i Karola Chuchro w ostatnim meczu pokazały, że można było wycisnąć zdecydowanie więcej z naszej młodzieży. To jest nasza bolączka.
Czy zapowiadaliśmy walkę o awans? Nie pamiętam, żebyśmy mówili o tym tak bezpośrednio. Mówiliśmy, że chcemy się włączyć do walki. Nie przypominam sobie, żebym przynajmniej ja mówił, że naszym celem są baraże. Chcieliśmy się włączyć, ale mieliśmy pokorę i świadomość jakie kluby i jak poważne firmy walczą o tę szóstkę. Te kluby od wielu lat są w Fortuna 1 lidze. Natomiast my jesteśmy nowicjuszem na tej arenie.
- Wróćmy do zimowych transferów. Jak Pan oceni wzmocnienia Resovii? Runda pokazała, że nie było to najlepsze okienko w waszym wykonaniu.
- Robiąc trasfery w zimie uważaliśmy, że tacy zawodnicy jak Paweł Wojciechowski, Bartosz Kwiecień oraz naprawdę wyróżniający się młodzieżowiec z drugiej ligi, Klaudiusz Krasa, który rozegrał w wieku 20 lat ponad 80 meczów na poziomie centralnym, to był nasz sukces. Takich zawodników było na rynku bardzo mało. Nie mówię już o Marcelu Myszcze, bo jego ściągnęliśmy go z myślą o przyszłości.
Paweł Wojciechowski przez ostatnie lata pokazywał dużą regularność w 1 lidze. Również miał momenty gry za granicą. To był regularny napastnik. Każdy wie, że w zimowym okienku transferowym ciężko dokonywać transferów wiadomo z jakich względów. Po prostu ciężko przekonać zawodników, żeby opuścili dotychczasowy klub. W związku z tym wartościowi gracze w zimie klubów nie zmieniają. Natomiast my chcieliśmy wzmocnić linię ataku, bo nie strzelaliśmy bramek. Na początku rundy Paweł grał bardzo mało, ale tam gdzie pojawiał się na boisku to był wartościowym graczem. Na Chrobrym Głogów uratował nam remis, a na Widzewie strzelił bramkę. Być może gdyby miał więcej szans to też byłoby więcej bramek z jego strony. Paweł zostaje z nami i być może przy nowym trenerze oraz drużynie, która w większości pozostaje, będzie bardziej regularny.
Co do Bartka Kwietnia to mieliśmy bardzo dużego pecha. Liczyliśmy na tego zawodnika, bo jest to gracz wszechstronny, który może zagrać na pozycji środkowego obrońcy i też jako "szóstka". To jest nasza największa strata, bo uważam że z nim bylibyśmy dużo mocniejsi. Pozyskanie go uważaliśmy za bardzo dobry ruch. Natomiast kontuzja to rzecz nieprzewidywalna i Bartek praktycznie nie zagrał żadnego meczu. Zabrakło go w rundzie wiosennej.
- A ile zarabia przeciętny piłkarz Resovii?
- Nie mogę takich rzeczy mówić, bo mamy klauzulę poufności dotyczącą kontraktów. Ja też mam umowę z klubem, więc takich rzeczy nie podajemy do informacji publicznej.
- Zapytałem o to, bo dotarły do nas informacje, że Bartosz Kwiecień zarabia około 25 tyś złotych miesięcznie. Czy nie żal Wam takich pieniędzy na tego gracza?
- Absolutnie jest to nieprawda. W Resovii nie ma takich kontraktów. Nie stać nas na takie umowy i mogę szczerze powiedzieć, że żaden zawodnik nie zarabia takich pieniędzy.
- Chodzą słuchy, że zadłużenie CWKS Resovii sięga około 3 mln złotych. Jak się ma kondycja spółki akcyjnej i czy to ma jakąś ze sobą korelację?
- Nie, nie. Akcjonariusze inwestują w emitowane akcje klubu. Nie można mówić o żadnym zadłużeniu. To są akcjonariusze, którzy kupili akcje i w niego inwestują. Tak to w piłce funkcjonuje. My mamy płynność finansową, żaden z zawodników nie ma zaległości finansowych. W tej kwestii jest u nas wszystko w porządku. Po drugie jesteśmy weryfikowani i licencję otrzymaliśmy bez żadnych wymogów. To jest równoznacze z tym co się dzieje w naszym klubie.
- Jakie plany na kolejny sezon, czy wciąż marzycie o PKO Ekstraklasie czy jednak bardziej walka o utrzymanie plus skupienie się na Pro Junior System?
- Już Panu mówię to, co zapowiadam przed każdym sezonem. Chcemy rozwijać Resovię na każdej płaszczyźnie - organizacyjnej, sportowo i infrastrukturalnie. Na to ostatnie najbardziej narzekamy i na to czekamy. W kolejnym sezonie chcemy zrobić kolejny krok do przodu. Jak widać cały zespół, który stanowił o sile Resovii zostaje z nami. Udało nam się utrzymać na kontraktach najbardziej kluczowych zawodników, czyli trzon drużyny. Ponadto będziemy stawiać na młodych, bo w poprzednim sezonie ośmiu chłopaków z Akademii trenowało z pierwszą drużyną. Chcemy zrobić balans pomiędzy drużyną seniorów, która zostaje z nami a młodzieżą. Liczymy, że przyniesie to spodziewany efekt. Co do celów to zobaczymy jak rozpoczniemy sezon.
Nadrzędnym jest, aby w Resovii wciąż była pierwsza liga. Chcemy spokojnie rozgrywać najbliższy sezon. Będzie to bardzo atrakcyjna, ale też bardzo trudna kampania. Widzimy, kto dołączył do Fortuna 1 ligi. Również jak już wspomniałem chcemy stawiać na naszą młodzież oraz sprowadzić młodzieżowców do rywalizacji i będziemy chcieli włączyć się do rywalizacji w PJS, bo chcemy czynić dalej inwestycje w młodych graczy. Taki sam cel mieliśmy dwa lata temu, gdy powstawała Resovia jako Spółka Akcyjna.
Marek Mróż był jednym z najlepszych zawodników Apklan Resovii w ubiegłym sezonie (fot. Przemysław Sujka / widzewiak.pl)
- Jednym z największych sukcesów na pewno jest zatrzymanie Marka Mroza, który ma za sobą kapitalny sezon. Przedłużenie z nim umowy to uaktywnienie klauzuli czy podpisaliście nową umowę? Na pewno zawodnik ten miał sporo ofert z wielu klubów.
- Starając się o Marka Mroza przed poprzednim sezonem mieliśmy świadomość, że drzemie w nim olbrzymi potencjał. Jest to wciąż bardzo młody chłopak. Przekonywałem go w wielu rozmowach, że Resovia to bardzo dobry klub do tego, aby jeszcze bardziej się rozwinął. Marek, tak jak wielu innych naszych zawodników, miał oferty z innych klubów. Były to bardzo konkretne oferty. Natomiast my wykonaliśmy dobrą pracę, aby ich zostawić.
W przypadku Marka Mroza aktywowaliśmy klauzulę, którą miał w kontrakcie. Marek bardzo dobrze czuje się w Rzeszowie i chciał zostać. Nie ma problemów z tym, że będzie reprezentował barwy Apklan Resovii.
- Daniel Morys jest już piłkarzem Resovii. Po za tym z naszych informacji wynika, że blisko jest pozyskania Mateusza Bondarenko. Ilu zawodników planujecie jeszcze sprowadzić i jakie pozycje wymagają wzmocnień Pana zdaniem?
- To wszystko będzie zależało od sztabu szkoleniowego. Cały czas rozmawiamy, bo nie mamy zamkniętego tematu trenera. Tak samo to, na jakie pozycje bęzeimy szukać wzmocnień, to wszystko będzie zależało od wizji i koncepcji nowego szkoleniowca. Tak naprawdę okno transferowe dopiero startuje i ono dopiero się rozpędza. Mamy solidne fundamenty w linii obrony oraz linii pomocy. Natomiast jak wszyscy widzą doskonale brakuje nam bramek, bo nie strzelają ich napastnicy. Na pewno formacje ofensywną będziemy chcieli wzmocnić. To jest dla nas absolutny priorytet.
Daniel Morys do nas dołączy i wszyscy obrońcy i pomocnicy z poprzedniego sezonu będą z nami. Bardzo cieszymy się, że Rafał Mikulec, Kamil Antonik z nami zostają. Są to chłopcy z Resovii, którzy grają u nas kilka lat i bardzo fajnie, że zostali na przyszły sezon. Dają odpowiednią jakość i odpowiednie liczby w kontekście całego sezonu. Wierzymy, że któryś z chłopaków z Akademii się wybije, bo mają ku temu potencjał.
- Trenerem miał być Dariusz Marzec, ale chodzą słuchy, że nic z tego nie będzie. To prawda?
- Nie podjęliśmy jeszcze decyzji i nie podaliśmy żadnej informacji. Cały czas rozmawiamy i mamy swoją wizję trenera. Po za tym spotykamy się z kilkoma szkoleniowcami. Chcieliśmy poznać ich wizję oraz koncepcję na Resovię. My również jasno określiliśmy cele, czyli to co przed chwilą powiedziałem. Zostawiliśmy trzon drużyny i chcemy ogrywać młodzież z naszej akademii. Chcemy podjąć bezpieczne ryzyko na naszych wychowankach. Chcemy mieć zbilansowaną drużynę i tego oczekujemy od trenera. Ktoś, kto będzie prowadził Resovię będzie miał takie cele.
- Kto zatem będzie nowym szkoleniowcem Resovii i kiedy zostanie ogłoszony?
- Proszę poczekać dwa dni, bo chcemy do końca tygodnia zamknąć ten temat. Myślę, że do końca tygodnia podamy oficjalną informację. Chcemy to zamknąć, bo już 13 czerwca rozpoczynamy przygotowania do kolejnego sezonu. Trener nie będzie z regionu, będzie z Polski, ale nie chce więcej nic mówić, bo nie mamy jeszcze formalnie podpisanych żadnych dokumentów.
- Chcecie postawić na kogoś ze znanym nazwiskiem czy jednak dać szansę komuś rozpoczynającemu swoją karierę?
- Będzie to człowiek z dużymi ambicjami i doświadczeniem w roli trenera na poziomie centralnym. Musi ambitnie podejść do projektu jakim jest Resovia. Proszę o 1-2 dni cierpliwości.
- W kolejnym sezonie po dwóch latach będziemy świadkami Derbów Rzeszowa. Czy rywalizacja w jednej lidze ze Stalą dodatkowo Was zmotywuje czy to nie ma żadnego znaczenia?
- Oczywiście, że ma znaczenie! Takie Derby Rzeszowa to jest wspaniała gratka dla kibiców. Pamiętamy jak ostatnie derby się skończyły, więc Stal Rzeszów też pamięta i będzie chciała zrewanżować się za tę bardzo nieprzyjemną dla nich porażkę. My również jesteśmy gotowi na walkę i będziemy chcieli derby wygrać i z niecierpliwością na nie czekamy. Przyszły sezon zapowiada się ekscytująco, bo będą dwa razy derby oraz będą mecze z Wisłą Kraków. Dla nas to będzie już trzeci sezon na tym poziomie i myślę, że jesteśmy bardziej doświadczonym i zespołem i klubem. Być może to ułatwi nam wejście w trzeci sezon, choć wciąż mamy w sobie dużo pokory. Natomiast mamy duże ambicje, aby wciąż iść do przodu i cały czas się rozwijać.
- W poprzednich latach oba rzeszowskie kluby bardzo mocno ze sobą rywalizowały. Czy w tym sezonie również jest tak w Resovii, że "miejsce w tabeli ważne, ale najważniejsze jest, aby być wyżej niż Stal?"
- (śmiech) My chcemy zająć dla siebie jak najwyższe miejsce. Mamy swoje cele dotyczące rozwoju klubu i akademii. Natomiast o jak najwyższe miejsce w tabeli chcemy walczyć dla siebie i dla naszych kibiców. Chcemy grać jak najlepiej i zawodnicy też wiedzą, że to już kolejny sezon w Resovii i nie chcemy patrzeć do tyłu. Patrzymy do przodu i jak już mówiłem najważniejszy dla nas jest kolejny krok.
- Jak wygląda sprawa Waszego stadionu? Czy w kolejnym sezonie nadal będzie grać na Stadionie Miejskim?
- Tak, w sezonie 2022/23 będziemy domowe mecze rozgrywać na stadionie Miejskim przy ul. Hetmańskiej 69. Cały czas czekamy na nasz stadion, bo mamy zapewnienia ze strony miasta i ze strony ministerstwa. To wszystko, co czytamy i o czym komunikujemy to są informacje najświeższe. Natomiast nie mamy konkretów i bardzo mocno nam zależy, aby ten konkret był. My nie mamy swojego domu. Cały czas gramy na stadionie nam obcym.
- Frekwencja też na Waszych meczach jest daleka od ideału...
- Bardzo nad tym ubolewamy! Gdybyśmy grali na naszym stadionie to frekwencja byłaby dużo wyższa. Nie czujemy się tam dobrze, bo to nie jest nasz dom. To nie jest dobre dla klubu, że gramy na obcym stadionie. Realia są takie, że Resovia i Skra Częstochowa nie mają swoich stadionów. To jest strasznie słabe i negatywne. My robimy wszystko, aby na Wyspiańskiego była dobra baza stadionowa i infrastrukturalna do treningów. Widzimy ile ten obiekt ma lat. Chcielibyśmy trenować w dobrych warunkach. Grając mecze na stadionie przy ul. Hetmańskiej czujemy się jakbyśmy grali na wyjeździe. My tam w ogóle nie trenujemy! To jest wielki problem, bo my przychodzimy i rozgrywamy mecz jak drużyna przyjezdna. To jest bardzo duży dyskomfort dla nas.
- Czemu nie trenujecie tam?
- Nie ma możliwości odbycia treningów. Stal Rzeszów też ma ten problem. Staramy się, aby odbyć tam jednostkę treningową przedmeczową, bo wtedy gra tam byłaby łatwiejsza. Tam najważniejsza jest kwestia umowy wykonawcy na murawę i jej podgrzewanie. Chodzi o to, że nie można przekroczyć określonej ilości meczów, czyli wejść na tę murawę w ciągu tygodnia. Natomiast gdybyśmy tam trenowali to nie byłoby gwarancji. Nie można przekroczyć określonej ilości wejść.
- Jakim budżetem będziecie dysponować w sezonie 2022/23? W poprzednich rozgrywkach był to jeden z wyższych budżetów na zapleczu PKO Ekstraklasy.
- W poprzednim sezonie mieliśmy budżet na poziomie środka tabeli. Nasze miejsce na koniec sezonu było adekwatne do budżetu.
- Jaka to jest kwota?
- Jeszcze nie mogę powiedzieć, bo my cały czas kompletujemy ten budżet. Rada nadzorcza oraz prezes zarządu cały czas nad tym pracują. O tym będziemy mogli porozmawiać na koniec czerwca. Zresztą to nie są rzeczy jakimi ja się zajmuję tylko prezes zarządu. W mojej kompetencji jest pion sportowy.
- I już na koniec proszę powiedzieć czego mogą spodziwać się kibice po zbliżającym się okienku transferowym. Wiadomo, że jeszcze trenera nie ma. Jednak czy planujecie duże zmiany kadrowe czy jednak kosmetyczne zmiany?
- Myślę, że zmiany będą drobne. Możemy spodziewać się 3-4 transferów i będziemy mieli bardzo ciekawy, perspektywiczny i zbilansowany zespół, który przystąpi do rozgrywek już w połowie lipca.
Rozmawiał: Maciej Decowski-Niemiec
Uczestnictwo osób poniżej 18 lat w grach hazardowych jest zakazane. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie ze sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia. Fortuna online zakłady bukmacherskie sp. z o.o. to legalny bukmacher posiadający zezwolenia na urządzanie zakładów wzajemnych w Polsce. Fortuna prowadzi działalność na podstawie decyzji wydanej przez Ministra Finansów z dnia 23 stycznia 2012 r. o numerze SC/12/7251/10/WKC/11-12/5565 (przedłużonej decyzją z dnia 22 stycznia 2018 r. o numerze PS4.6831.22.2017).