Wisłoka Dębica doznała kolejnej porażki. Tym razem ze Stalą Kraśnik. Trener Mirosław Kalita miał do dyspozycji zaledwie 14 zawodników!
W Wisłoce chcieliby chyba już, aby ta runda się skończyła. Bardzo wąska kadra nie wróży nic dobrego na ostatnie kolejki.
Wydawało się, że po ograniu
Izolatora Boguchwała dla dębiczan nadejdą lepsze czasy. Później przyszła co prawda porażka w
Lublinie, ale gra wcale nie była taka zła.

Ze Stalą Kraśnik biało-zieloni wręcz musieli wygrać. Niestety to goście byli zespołem zdecydowanie lepszym i już do przerwy powinni byli porowadzić. W bramce dobrze spisywał się jednak Łukasz Ćwiczak.
Po przerwie Wisłoka zaczęła dominować, a najbliżej trafienia był Norbert Podlasek, ale jego strzał z dalszej odległości trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Dębiczanie cały czas ambitnie walczyli, aż przyszła 82. minuta i gol Filipa Drozda.
Tuż przed końcem wyrównać mógł Tomasz Barycza, ale spudłował w idealnej sytuacji. Niedługo później gospodarze mogli tylko z rozpaczy paść na murawę.
Za tydzień dębiczan czeka już prawdziwy mecz o życie w Żółkiewce...
0-1 Drozd (82)
Wisłoka Dębica: Ćwiczak - Podlasek, Remut, Pęcak, Bieszczad - Maik (46. Konrad), Rokita, Juszkiewicz, Wolański (90. Lis) - Kantor, Barycza.
Stal Kraśnik: Marcin Matysiak - Leziak, Pietroń, Mateusz Matysiak, Orzeł, Biały (64. Wojtaszek), Pokotyluk, A. Chamera (88. Kłyk), Ołeniuk (46. Ryczek) Szewc (90. Kuzio), Drozd
Sędziował: Konrad Gąsiorowski (Biała Podlaska). Żółte kartki: Pęcak, Remut - Drozd, Orzeł, Kuzio. Widzów: 450
źródło: polskieligi.net / wisloka.com.pl