fot. Tymoteusz Akslar
Zdecydowanie lepiej dzisiejsze spotkanie rozpoczęli gospodarze. Mistrzowie z poprzedniego sezonu narzucili na własnym parkiecie wysokie tempo i prowadzili szybko już 9:1. Bardzo dobrze grali liderzy warszawskiej drużyny z Race'em Thompsonem na czele. Ostatecznie Legia wygrała pierwszą kwartę wysoko, bo aż 23:11.
Po złej pierwszej kwarcie trener Maros Kovacik zdecydował się na kilka zmian, a wprowadzeni na parkiet Hubert Łałak i Charles Jackson rozruszali nieco grę krośnian. Goście zaczęli gonić rywali i drugą kwartę wygrali ostatecznie 22:21. Do przerwy Legia wciąż jednak prowadziła jedenastoma oczkami.
Po przerwie w drużynie z Krosna obudzili się Leemet Bockler i Maurice Watson przy których dużym wpływie Miasto Szkła zaczęło odrabiać straty. Krośnianie doszli rywali na pięć punktów odpowiednio przy wyniku 55:50 oraz 57:52, a w samej końcówce trzeciej kwarty zdołali jeszcze dorzucić jedno oczko i przed decydującą kwartą było tylko 63:59 dla gospodarzy.
Czwarta kwarta to jednak dominacja Legii, którą koszykarze z Warszawy pokazali od samego jej początku. Do gry na wysokim poziomie wrócili Carl Ponsar i Jayvon Graves, którzy mocno przyczynili się do ostatecznej, wysokiej wygranej gospodarzy.
Podopieczni trenera Heiko Rannuli wygrali 82:68 i w tabeli Orlen Basket Ligi zbliżyli się na punkt do Arki. Miasto Szkła pozostaje na ostatnim miejscu z 14 zdobytymi punktami.
Legia Warszawa: Tomaszewski (11), Thompson (18), Ponsar (17), Graves (13), Pluta (2) - Czapla, Hunter (10), Niedziałkowski, Shungu (9), Wilczek (2)
Miasto Szkła Krosno: Góreńczyk (1), Hensley (3), Radic (11), Watson (10), Bockler (12) - Brown-Soares (3), Chrabota (3), Jackson (7), Jankowski (6), Łałak (10), Wójcik (2)
Komentarze (2)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.