Fot. Monika Pliś.
Indykpol AZS Olsztyn pokonał Asseco Resovię Rzeszów w 13. kolejce PlusLigi. Olsztynianie potrzebowali na zwycięstwo czterech setów, brak punktów po stronie "Pasiaków" sprawił, że nie będą rozstawieni w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego pamiątkową tablicę za występy w Indykpolu otrzymał Jan Hadrava, kapitan olsztynian. Oba zespoły przystąpiły do dzisiejszego starcia osłabione- u gospodarzy zabrakło Seweryna Lipińskiego, z kolei przyjezdni musieli sobie radzić bez chorego Erika Shojiego.
To właśnie czeski atakujący, po wyrównanym początku, uderzył na 12-9, czym rozpoczął popis swojego zespołu. Następnie na zagrywce pojawił sie Moritz Karlitzek, który dołożył kolejne dwa oczka do przewagi olsztynian.
Podopieczni Daniela Plińskiego grali swobodnie, raz po raz punktując niemrawych w tym fragmencie rywalizacji, przeciwników. Po bloku na jednym ze skrzydłowych gości było już 22-16 i jedyną niewiadomą były rozmiary zwycięstwa Indykpolu. Inauguracyjną odsłonę zakończył wspomniany Hadrava, wykonując precyzyjny plas obok rzeszowskich blokujących.
Role odwróciły się po zmianie stron, tym razem ton wydarzeniom boiskowym nadawali goście. W głównej roli wystąpił Yacine Louati, który raził rywali precyzyjnymi zagrywkami. Francuz pojawił się za linią 9. metra przy stanie 11-8 a opuścił je, gdy na tablicy wyników zrobiło się 15-9.
Przewaga "Pasiaków" ani na moment nie podlegała dyskusji a ozdobą drugiej partii był efektowny blok Mateusza Poręby na swoim vis-a-vis. Rzeszowianie nie zwalniali ani na moment, końcówka należała do Danny'ego Demyanenki, który pewnym uderzeniem ze środka ustalił wynik na 25-14.
Dobre wejście w trzecią partię zalczył Paweł Halaba. Przyjmujący nie mylił się z lewego skrzydła, do tego zaserwował nie do przyjęcia i gospodarze mieli trzypunktową zaliczkę, 9-6. Temperaturę zawodów podniósł sędzia główny, który dopatrzył się czterech odbić po stronie rzeszowian, dzięki czemu gospodarze powiększyli przewagę o kolejny punkt.
Zaskakująco wyglądała akcja na 14-10 dla olsztynian. Najpierw z drugiej piłki zaatakował Artur Szalpuk, który został podbity- co nie udało się Polakowi, wykonał Karlitzek, obijając rzeszowski blok. Miejscowi utrzymywali dystans, głównie dzięki licznym błędom Resovii w polu serwisowym.
Przy wyniku 24-21 wydawało się, że losy tego seta rozstrzygnięte, lecz przyjezdni za sprawą Karola Butryna doprowadzili do gry na przewagi. W niej decydującą odegrał Dawid Siwczyk, zatrzymując rzeszowskiego atakującego, co dało zwycięstwo Indykpolowi do 25.
Napędzeni gospodarze wybili rzeszowianom marzenia o jakiejkowiek zdobyczy punktowej już na samym początku czwartej odsłony. Moritz Karlitzek do spółki z Halabą wyprowadzili Indykpol na 8-3, na co goście nie mogli znaleźć odpowiedzi.
Massimo Botti zmienił duet przyjmujących, wykorzystał przerwy, by wybić z rytmu rywali, ci jednak nic sobie z tego nie robili. Z prawego skrzydła zaatakował Jan Hadrava i było już 18-12. Marcin Janusz często grał ze swoimi środkowymi, ale wystarczyło do zdobycia 20 oczek w tej partii. Triumf olsztynian przypieczętował Karlitzek, który został wybrany MVP zawodów.
Indykpol AZS Olsztyn: Johannes Tille (2), Moritz Karlitzek (21), Dawid Siwczyk (10), Jan Hadrava (13), Paweł Halaba (16), Paweł Cieślik (1), Jakub Ciunajtis (libero) oraz Łukasz Kozub, Karol Borkowski, Jakub Majchrzak (1), Jakub Hawryluk (libero), Mateusz Janikowski.
Asseco Resovia Rzeszów: Marcin Janusz (1), Yacine Louati (9), Danny Demyanenko (13), Karol Butryn (20), Artur Szalpuk (12), Mateusz Poręba (8), Michał Potera (libero) oraz Jakub Bucki, Wiktor Nowak, Paweł Zatorski, Klemen Cebulj (3), Lukas Vasina (2).
Sędziowie: Paweł Morawski-Mateusz Broński.
Widzów: 4030.
Czytaj także
2025-12-20 19:48
Nowy napastnik w Strugu Tyczyn
Komentarze (4)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.