

Fot. Podkarpacki Związek Piłki Nożnej/Youtube
Lechia Sędziszów Małopolski okazała się minimalnie lepsza od LKS-u Jasionka i zrobiła ważny krok w kierunku 4 ligi podkarpackiej. Zwycięstwo zapewnił gospodarzom Szymon Majcher trafieniem w 37. minucie.
Pierwszy ofensywny akcent w tym pojedynku miał miejsce w 3. minucie. Z dystansu przymierzył Grzegorz Płonka i futbolówka nieznacznie minęła cel. Gospodarze odpowiedzieli kilka chwil później akcją Kamila Wesołowskiego, który zagrał do Przemysława Pyrdka, ten w dogodnej sytuacji nie trafił czysto w piłkę i grę wznowili rywale.
W 11. minucie przyjezdni byli bliscy wyjścia na prowadzenie. Do dośrodkowania Patryka Stulina z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Hubert Osuch i uderzył tuż nad poprzeczką.
Gracze Ireneusza Kędziora po raz kolejny zaatakowali po upływie premierowego kwadransa. Lewą stroną pomknął Dawid Obłoza, jego strzał z ostrego kąta sparował Antoni Czapka. Następnie próbował Konrad Panek, także i tym razem golkiper Lechii spisał się bez zarzutu.
Z czasem sędziszowianie zaczęli coraz dłużej utrzymywać się przy piłce i efektem tego była sytuacja z 27. minuty. Kąśliwy strzał oddał Pyrdek i Arnold Dudek musiał nieco się wysilić, by nie dopuścić do utraty gola.
Odpowiedź LKS-u przyszła po pół godzinie rywalizacji. Krzysztof Domino dostrzegł w polu karnym rywali Panka a ten w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza. 120 sekund później sędziszowianie mogli objąć prowadzenie. Amadeusz Czółno zagrał wzdłuż bramki a futbolówkę w ostatniej chwili wybił Maciej Cynk.
Dariusz Frankiewicz wykonał rzut rożny i... Lechia fetowała bramkę. Sprytnym strzałem popisał się Szymon Majcher, który przelobował golkipera z Jasionki, po czym utonął w objęciach kolegów. Od tego momentu zawody wyraźnie nabrały tempa.
Gracze Pawła Idzika poszli za ciosem i w 40. minucie mogli prowadzić 2-0. Kamil Wesołowski trafił w rękę jednego z obrońców, a że działo się to w polu karnym, Michał Grabowski podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Pyrdek, który zmylił bramkarza, lecz trafił w słupek.
Sporo działo się także po drugiej stronie. Na lewej stronie pokazał się Hubert Osuch, ale problemów z jego uderzeniem nie miał Czapka. Gra przeniosła się na połowę LKS-u i wyśmienitą okazję do rehabilitacji za niestrzelony rzut karny miał Pyrdek, ale w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Dudkiem, do tego przy próbie dobitki sfaulował Aleha Halamakę.
Riposta gości przyszła w 43. minucie. Mimo trzech pilnujących go defensorów, próbował Panek, ale po obronie bramkarza skończyło się tylko kornerem.
Ostatecznie do szatni z minimalną przewagą schodzili gospodarze, niemniej końcówka pierwszej odsłony pokazała, że także i po zmianie stron na Stadionie Miejskim nie zabraknie emocji.
Początek drugiej połowy to wzajemne badanie sił. Oba zespoły solidnie pracowały w odbiorze, stąd najwięcej działo się w środku pola. Dopiero w 59. minucie wzajemne przeciąganie liny przerwali goście. Strzały Mateusza Kielara i Krzysztofa Domino padły jednak łupem Czapki.
Następny atak miał miejsce ze strony Lechii. Majcher zgrał piłkę do Kamila Wesołowskiego, ten z kilku metrów nie trafił jednak w światło bramki. W 65. minucie przyjezdni byli bliscy wyrównania. Pod poprzeczkę z 16. metra uderzył Dawid Obłoza i sobie tylko znanym sposobem futbolówkę wybił golkiper gospodarzy.
120 sekund później to miejscowi mogli podwyższyć prowadzenie. Wesołowski wypatrzył Szymona Majchera, jego uderzenie odbił Dudek, dobitkę Przemysława Pyrdka wybił sprzed linii bramkowej jeden z obrońców zaś poprawka poszybowała nad poprzeczką.
W 70. minucie za głowy złapali się kibice i piłkarze ekipy z Jasionki. Dwójkowa akcja Łukasza Malinowskiego z Kielarem skończyła się strzałem tego drugiego, po którym piłka o centymetry minęła cel.
Końcówka tej potyczki to optyczna przewaga LKS-u. Goście coraz większą liczbą zawodników zapędzali się pod pole karne gospodarzy, ale na przeszkodzie stała defensywa Lechii, która powstrzymywała zapędy Panka i Grzegorza Płonki.
Ponadto piłkarze LKS-u musieli uważać na kontrataki, jak choćby w 80. minucie, gdy rajdem popisał się Kamil Wesołowski a jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce.
Po chwili znów w głównej roli wystąpił duet Majcher-Wesołowski, próbę tego drugiego obronił Dudek. Kropkę nad i mógł postawić Oskar Ćwiczak, ale kropnął wysoko nad bramką. W 88. minucie szansę miał Pyrdek jednak tego popołudnia nie miał najlepiej ustawionego celownika i golkiper przeciwników mógł odetchnąć.
W doliczonym czasie główkował Halamaka, ale Antoni Czapka nie dał się pokonać i zwycięstwo przypadło Lechii Sędziszów Małopolski, która zagra w niedzielę ze Stalą Gorzyce o awans do 4 ligi podkarpackiej.
Szymon Majcher (37)
Lechia Sędziszów Małopolski: Antoni Czapka- Dawid Wiater, Damian Róg, Dariusz Frankiewicz, Szymon Majcher, Amadeusz Czółno, Kamil Wesołowski (90. Antoni Sobusiak), Aleksander Czółno (66. Oskar Ćwiczak), Przemysław Pyrdek, Jakub Sado, Klaudiusz Wesołowski.
LKS Jasionka: Arnold Dudek- Maciej Cynk (75. Adam Kamiński), Dawid Obłoza, Aleh Halamaka- Krzysztof Puc, Patryk Stulin (46. Mateusz Kielar), Hubert Osuch- Grzegorz Płonka, Krzysztof Domino (74. Xavier Wanat), Łukasz Malinowski (84. Sebastian Korbecki)- Konrad Panek.
Sędzia: Michał Grabowski.
Żółta kartka: Dawid Obłoza (90).
Komentarze (2)
⚠
Uwaga!
Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.