W hiszpańskim L' Albir spotkaliśmy Cezarego Kucharskiego. Zobaczcie, o czym porozmawialiśmy z byłym piłkarzem i menadżerem piłkarskim, który pojawił się na dzisiejszym sparingu Stali Mielec.
- Pomieszkuję tutaj, jak w Polsce jest chłodno, to staram się uciekać w cieplejsze rejony. Znalazłem tutaj fajną miejscówkę i okazało się, że jest fajna nie tylko do życia, ale i do uprawiania sportu. Wczoraj się dowiedziałem, że Stal Mielec jest tutaj na obozie i ma sparing, więc stąd moja obecność- powiedział nam Cezary Kucharski.
- Był Pan na całym sparingu?
- Nie. Widziałem tylko część drugiej połowy, bo sam miałem dzisiaj trening. Oprócz odpoczynku też uprawiam różne sporty i o 11 miałem swój trening.
Cezary Kucharski: Piłkarze Stali Mielec mają tutaj świetne warunki do treningu
- Zatrzymał się Pan w L'Albir czy gdzieś w okolicznej miejscowości?
- Pomieszkuję tutaj w L'Albir, to jest bardzo fajna, przyjemna miejscowość. Myślę, że piłkarze Stali Mielec na pewno będą bardzo zadowoleni, bo warunki tutaj do treningu mają świetne. Oprócz tego, że warunki są świetne, to też jest gwarancja pogody. Tutaj cały czas jest słońce i to też daje dużo energii.
- Można tylko się zastanawiać, dlaczego wiele klubów Ekstraklasy udaje się do Turcji, gdzie może warunki i infrastruktura jest lepsza, natomiast tutaj pogoda jest dużo lepsza. Stal Mielec jest tutaj od soboty i ciągle jest pełne słońce.
- Myślę, że warunki tutaj są podobne i to koszty decydują o tym, że kluby wybierają Turcję. Pewnie Hiszpania jest może trochę droższa. Tutaj jest gwarancja pogody, a boiska są trochę lepszej jakości. Jeździłem do Turcji i znam tamte boiska i tutaj myślę, że są takie same, jak nie lepsze. Piast Gliwice i Stal Mielec tutaj trenują w tym samym czasie i może jest to jakiś sygnał dla innych klubów, żeby wybierały Hiszpanię.
- Do kiedy Pan zostaje w Hiszpanii?
- Przyleciałem kilka dni temu, jutro lecę do Anglii, później wracam do Polski, a w lutym planuję tu znowu przyjechać. Można powiedzieć, że cały czas jestem w podróży. Natomiast tutaj pewnie zjadę w marcu lub kwietniu na dłużej.
Cezary Kucharski: Stal Mielec jest bliska mojemu sercu
- Jak zdrówko, bo na pewno stresu ma Pan ostatnio bardzo dużo?
- Ze zdrowiem jest coraz lepiej. Wczoraj miałem badania, przyjmowałem lek biologiczny na swoją chorobę, która tutaj mnie zastała. Oprócz tego, że tutaj mieszkam, to jeszcze się leczę. Jestem bardzo wdzięczny, że jestem pod tak dobrą opieką tutaj. Ze zdrowiem jest okej więc mam nadzieję, że ta choroba, która mnie trafiła dwa lata temu już lada moment się wyleczę i wrócę do aktywności w piłce.
- Śledzi Pan polski futbol, ale czy szczególną uwagę zwraca Pan na kluby podkarpackie? Może nie koniecznie Stal Mielec, ale pewnie Siarka Tarnobrzeg gdzieś tam w sercu jest.
- Oczywiście cały czas obserwuję, co się dzieje na Podkarpaciu. Mam tam dużo przyjaciół, znajomych, rodzinę. Wiadomo, że Siarka to klub, który dał mi szansę i stamtąd wyjechałem na wielki świat piłki. Stal Mielec też jest mi bliska, bo grałem z paroma dobrymi piłkarzami.
Pierwszą moją bramkę w Ekstraklasie strzeliłem właśnie Stali Mielec, więc można powiedzieć, że jest mi bliska sercu. Często graliśmy ze sobą i życzę Stali Mielec jak najlepiej, żeby się na stałe zadomowiła w Ekstraklasie, bo na pewno na Podkarpaciu potrzebny jest klub w Ekstraklasie.