2024-01-05 12:58:00

Michael Wyparło: Mam jeszcze większą chęć udowodnienia swojej wartości!

Micheal Wyparło grał ostatnio w USA, a teraz jest aktualnie wolnym zawodnikiem! (fot. własne)
Micheal Wyparło grał ostatnio w USA, a teraz jest aktualnie wolnym zawodnikiem! (fot. własne)

- Ten rok pokazał mi, że piłka nożna nie jest sprawiedliwa i trzeba walczyć o swoje w każdy możliwy sposób - mówi były zawodnik Stali Mielec oraz New Mexico United, Michael Wyparło. Pogadaliśmy z nim o sezonie w Ekstraklasie w barwach Stali Mielec, przygodzie w Stanach Zjednoczonych, czy kontakcie z ojcem Bogusławem o którym śpiewał legendarny Kazik Staszewski.

- Za Tobą rok występów w Stanach Zjednoczonych. Czego nauczył Ciebie ten okres?

- Rok występów to za dużo powiedziane. Chociaż, jakby się uprzeć można tak to ująć, ponieważ byłem cały czas w rytmie meczowym, grając z drugą drużyną normalnie spotkania ligowe, czego wiele osób może nie wiedzieć, ponieważ nie dzieliłem się tym specjalnie w mediach. Uważam, że sytuacji w jakiej się znalazłem stawiłem czoła i nie zmarnowałem czasu spędzonego w Nowym Meksyku. Ten rok pokazał mi, że piłka nożna nie jest sprawiedliwa i trzeba walczyć o swoje w każdy możliwy sposób.

- Twój ojciec Bogusław, który ma bardzo duże doświadczenie w piłkarskim środowisku ostrzegał Ciebie, że w piłce nie zawsze jest kolorowo, a los młodego piłkarza nie zawsze jest sprawiedliwy?

- Tak, oczywiście. Rozmawialiśmy i dalej rozmawiamy każdego dnia. W jego karierze również zdarzyło
się, że ktoś nie chciał na niego postawić lub dać mu szansy – takie jest życie, sport. Jednak wiedział, że gdy tylko ją dostanie to nie dość, że ją wykorzysta to nie da trenerowi drugi raz popełnić błędu, którym byłoby nie wystawienie go do składu. Takie samo podejście mam ja, jestem ciągle gotowy.

Michael Wyparło: Biorę wskazówki taty do serca i faktycznie z nich korzystam

- „Byłeś bramkarzem, więc się nie wtrącaj, bo nie wiesz, jak gra pomocnik”- w jakim kontekście je wypowiedziałeś?

Było to po meczu, który przegraliśmy. Towarzyszyły mi duże emocje, bo nie lubię przegrywać. Nie chciałem wtedy słyszeć od razu słów krytyki, tylko chwile odpocząć. Oczywiste jest to, ze biorę wskazówki taty do serca i faktycznie z nich korzystam. Nie ważne na jakiej pozycji zawodnik grał, będąc na poziomie reprezentacji Polski, mając 20 tysięcy minut w ekstraklasie ma się duże doświadczenie i zauważa różne szczegóły, których ja najzwyczajniej mogę jeszcze nie dostrzegać.

- Na który moment czekałeś szczególnie po przybyciu do USA?

-Jedną z moich w ogromnym cudzysłowie “szans” był mecz sparingowy z angielskim Sunderlandem na który wyczekiwałem miesiącami odkąd został tylko ogłoszony w New Mexico United. W tej drużynie
grał Jobe Bellingham, którego brat występuje w Realu Madryt i jest gwiazdą futbolu. Jego brat jest również świetnym zawodnikiem. Mecz rozpocząłem na ławce, ale wiedziałem że wejdę w drugiej połowie. Tak też się stało i zagrałem 45 minut. Po wielu interwencjach na pozycji środkowego obrońcy zostałem okrzyknięty MVP spotkania przez niezależne media.

- Co było dalej?

- Po zobaczeniu tego wyróżnienia ucieszyłem się, że ktoś dostrzegł moją ciężką pracę wykonaną na
boisku. Niestety, po tym sparingu w meczach ligowych nadal nie otrzymałem swojej szansy, co mnie nie złamało i pracowałem jeszcze dwa razy mocniej.

- Trener pierwszej drużyny New Mexico United, Eric Quill rozmawiał z Tobą po tym spotkaniu i ewentualnej nowej pozycji, czy obeszło się bez większego „echa”?

- Poszedłem porozmawiać do trenera o spotkaniu i oznajmił mi, że jest zadowolony ze spotkania jak i z mojej gry, która stała na dobrym poziomie również jego zdaniem, ale nic z tego dalej nie wynikło.

- Czym różni się amerykańska piłka nożna od polskiej? Mniej jest taktyki, a więcej pracy nad budową mentalności sportowej?

- Zdecydowanie jest tam mniej taktyki, więcej pojedynków jeden na jeden i więcej fizyczności, ale nie
uważam żeby był to jakiś minus – taka po prostu jest tam kultura gry i trzeba to respektować.

- Zespoły z USA zespoły lepiej atakują niż bronią czy odwrotnie?

- Ciężkie pytanie, myślę że nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi bo każda drużyna ma swoje mocniejsze i słabsze strony, ale jeżeli miałbym odpowiedzieć to raczej poszedłbym w obronę.

- Na co największy nacisk kładą trenerzy w amerykańskim szkoleniu?

- Na razie byłem tam w jednym zespole więc nie mam za dużego doświadczenia, ale porównując do Europy to na pewno dużo więcej jest ćwiczeń siłowych, a mniej wyizolowanej techniki.

- Jak zachowują się kibice na trybunach?

- Myślę, że jest tam inne nastawienie przychodząc na mecz. Kibice nie dopingują swoich drużyn tak jak robi się to w Europie. W Ameryce podchodzi się do tego trochę inaczej – po meczu podchodzi się do kibiców i normalnie prowadzi się z nimi rozmowę, nie ważne czy mecz się wygra czy przegra, zawsze są to rozmowy wesołe. Trochę tego nie rozumiem, ale poznałem kilku ciekawych ludzi przez właśnie takie coś, więc są tego plusy.

- Ostatni rok nauczył Ciebie jeszcze większej „cierpliwej miłości” do piłki?

- Możliwe, że tak. Jednak piłkę kocham bez konkurencyjnie, więc wcześniej nawet się nad tym nie zastanawiałem. Na pewno mam jeszcze większą chęć udowodnienia swojej wartości piłkarskiej.

- Jak wspomniałeś wcześniej widziałeś na żywo młodego Jobe Bellighama – widać u niego dużą „czutkę” do piłki nożnej pomimo młodego wieku?

- Uważam, że wystarczy spojrzeć na ligę oraz drużynę w której gra. Nie jest tam z przypadku w tak młodym wieku, będąc kluczowym zawodnikiem.

- Odpowiada Ci angielski styl grania? Dużo walki, biegania „box to box”...

- Dopóki na boisku stoją dwie bramki, a w grze jest piłka to nie przeszkadza mi żaden styl grania. Trzeba umieć się dostosować do klimatu.

- Który „klimat” przypadł Ci do gustu bardziej – ten polski czy jednak amerykański?

- Myślę, że pod względem piłki ciężko będzie przebić Europę. Nie bez powodu najlepsze ligi to ligi europejskie. Ja również tak uważam.

- Spędziłeś sezon na boiskach Ekstraklasy w barwach Stali Mielec – czego nauczyłeś się w tamtym okresie jeżeli chodzi o aspekty piłkarskie?

- Przebywałem z zawodnikami bardzo doświadczonymi, z wieloletnim stażem na boiskach ekstraklasy oraz przy zawodnikach, takich którzy poszli grać do Francji jak Said Hamulic czy Rafał Strączek. Od każdego z nich można było coś podłapać. Były to małe rzeczy, raczej nie da się ich tak łatwo opisać, ale to właśnie one odróżniają topowych zawodników od graczy amatorskich. Na pewno podpatrzone zachowania dużo mi dały i wskazówki trzymam dla siebie do dzisiaj.

Michael Wyparło: Maciej Domański to profesjonalista na boisku i poza nim

- Kto w tamtym momencie zrobił na Tobie największe wrażenie?

- Wydaje mi się że będzie to Maciek Domański. Po prostu profesjonalista. Na boisku i poza boiskiem. Nic dodać nic ująć.

- Maćka charakteryzowało to, że zawsze był otwarty na drugiego człowieka zarówno na boisku jak i w szatni?

- Dokładnie tak, fajnie że tak jest po dzień dzisiejszy. Nie jestem zdziwiony ze jest liderem zespołu do dziś. Z tego miejsca chciałbym serdecznie pozdrowić Macieja!

- W jakich aspektach życiowych i piłkarskich zmieniłeś się od wyjazdu z Polski?

- Myślę, że mocno wydoroślałem życiowo, wyjechałem “na swoje” daleko od mamy, która zawsze o mnie dbała najbardziej jak tylko się da, za co jestem jej bardzo wdzięczny. Piłkarsko zobaczyłem dużo inny styl grania. Mam nadzieję że od nowego sezonu będę mógł wykorzystać to na boisku i połączyć to z moją obecną dyspozycją mentalną i fizyczną.

- W domu bywały „burzliwe” dni na temat kim ma zostać młody Michael Wyparło? Bo często bywa, że mamy które były żonami sportowców wolą wybrać inny kierunek dla swoich dzieci..

- Nie, rodzice zawsze wspierali mnie cokolwiek nie wpadło mi do głowy. Mama nie miała nic przeciwko, a wręcz przeciwnie zabierali mnie na wspólne spacery w których nieodłącznym elementem była piłka za którą rzucałem się po parku, bo na początku miałem być bramkarzem i iść w ślady taty.

Michael Wyparło: Bogusław to nie tylko najlepszy bramkarz na świecie, ale jest najlepszym ojcem jakiego mogłem sobie wymarzyć

- Często słyszałeś w życiu tekst piosenki żywej legendy polskiej sceny muzyki Kazika Staszewskiego – „Czy to jeszcze dzisiaj do państwa nie dotarło? Najlepszy bramkarz to jest Bogusław Wyparło”?

- Oczywiście, Plamy na słońcu. Świetna piosenka. Zgadzam się z tekstem piosenki jak najbardziej i dodałbym jeszcze że oprócz najlepszego bramkarza jest jeszcze najlepszym ojcem jakiego mogłem sobie wymarzyć. Czekam na dzień w którym będę na takim poziomie, że ktoś wspomni o mnie w piosence.

- Od 1 grudnia jesteś wolnym zawodnikiem. Pojawiły się zapytania o powrót do Europy?

- Opcji jest kilka. Trzeba teraz podjąć dobrą decyzję, która pozwoli postawić następny krok w rozwoju piłkarskim.

Rozmawiał toniaasz

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 8

Rozwiąż działanie =

Keno 2024-01-05 14:46:19

Gdyby nie Tata to kopałby w jakiejś Trześni czy innej Woli Chorzelowskiej.

Huck 2024-01-05 19:13:47

Ty grasz tam?

Lee 2024-01-05 21:41:19

Tatuś załatwił to synuś gra a tak naprawdę to chłopak tragedia co gra

Poland 2024-01-05 22:31:29

Uważam że na tym poziomie tatuś nie do końca gra kluczową rolę bo wielu ma ojców piłkarzy
Zazdro?

Limbo 2024-01-06 12:33:09

W 4 lidze nawet się nie wyróżniał. Poziom od okregowki w dół

Limbo Rock 2024-01-06 16:15:48

Bardzo dobry zawodnik i mądry młody człowiek. Brawo i powodzenia!

Limbo Rock 2024-01-06 16:15:48

Bardzo dobry zawodnik i mądry młody człowiek. Brawo i powodzenia!

~anonim 2024-01-07 09:41:21

Uważam że na styl i poziom Stali Mielec jest dobrym zawodnikiem. Stal ma szczęście mając takiego zawodnika.

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij