2023-10-21 17:04:17

Stal Rzeszów zremisowała z Zagłębiem Sosnowiec

fot. Stal Rzeszów
fot. Stal Rzeszów
Niemal 3000 kibicow, którzy w sobotnie popoludnie zjawili się na stadionie przy ul. Hetmańskiej opuszczało go w poczuciu lekkiego niedosytu. Ich pupile razili brakiem skuteczności i w efekcie podzieli się punktami z Zagłębiem Sosnowiec. 
 
W spotkaniu 12. kolejki Fortuna 1 Ligi, Stal Rzeszów podejmowała Zagłębie Sosnowiec. Dzisiejsza rywalizacja miała ważne znaczenie dla dolnych rejonów tabeli, gospodarze chcieli zwiększyć dystans nad  strefą spadkową, a marzeniem przyjezdnych było się z niej wydostać.
 
Pierwsza akcja ze strony gospodarzy miała miejsce w 4. minucie. Po rzucie rożnym w dogodnej sytuacji znalazł się Patryk Warczak, ale jego strzał zablokował jeden z obrońców. Kolejne fragmenty także należały do Stali, jednak poza niecelnym uderzeniem Szymona Kądziołki, obrona Zagłebia nie byla niepokojona.

Jest sobota godzina 15, pogoda też nie dopisuje. Nie są to najlepsze warunki do grania w piłkę… 

Parafraza słynnej wypowiedzi Piotra Ćwielonga idealnie oddawała to, co działo się na murawie. Obie ekipy nie miały większego pomysłu na ataki, stąd na stadionie przy ul. Hetmańskiej wiało nudą.
Dopiero po upływie 20 minut w polu karnym Stali zagościli podopieczni Artura Derbina. W starciu z defensorami przewrócił się Kamil Bębenek, sędzia nie dopatrzył się jednak faulu.
 
Ten sam zawodnik próbował szczęścia z dystansu 120 sekund później, piłka poleciała nieznacznie obok słupka. Z kolei autorem pierwszego celnego strzału na bramkę był Tymoteusz Klupś, większych problemów z jego obroną nie miał Jakub Wrąbel.
 
Rzeszowianie największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. W 34. minucie po kolejnym kornerze na strzał z woleja zdecydował się Łukasz Góra, futbolówka poszybowała wysoko nad bramką. Na odpowiedź Zagłębia nie trzeba było długo czekać. Z ponad 25 metrów uderzył Maksymilian Rozwadowicz i golkiper miejscowych musiał sporo się napocić, by wybić piłkę. 

Zmarnowane szanse biało-niebieskich w końcówce pierwszej odsłony 

Na 4 minuty przed zmianą stron piłkarze Marka Zuba mieli najlepszą okazję do zdobycia gola. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką jednego z przyjezdnych i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Krzysztof Danielewicz, lecz jego intencje wyczuł Kos i na tablicy wyników dalej widniał bezbramkowy remis.
 
Pomocnik Stali był bliski rehabilitacji już w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy po strzale tuż zza pola karnego trafił w poprzeczkę. Była to ostatnia godna uwagi akcji w tej części pojedynku, po chwili Grzegorz Kawałko zaprosił obie drużyny na przerwę.

Zagłębie dzieliło i rządziło w drugiej połowie

Drugą połowę otworzył tyleż mocny, co niecelny strzał Rozwadowicza. Kapitan gości był bliski wpisania się na listę strzelców w 50. minucie, jego strzał głową zdołał wyłapać Wrąbel. 60 sekund później pokazał się Kamil Biliński. Napastnik Zagłębia wpadł w pole karne, uderzył po długim słupku i tylko centymetrów zabrakło mu do pokonania golkipera rywali.
 
Napór przyjezdnych trwał dalej, z lewej strony szarżował Hubert Matynia, piłkę końcami palców sparował bramkarz. Riposta rzeszowian przyszła w 57. minucie. Obrońcom urwał się Adler da Silva, jego strzał był zbyt lekki, by zaskoczyć Kosa. Po godzinie gry kolejną szansę miał Biliński, także i tym razem piłkę wybił Wrąbel. 

Zmarnowana piłka meczowa Jesusa Diaza

Ostatnie 20 minut obfitowało w sytuacje z obydwu stron. Dwukrotnie na prawym skrzydle pokazał się Marcel Ziemann. Za pierwszym razem nie trafił w  bramkę, zaś przy kolejnej próbie na miejscu byli obrońcy Stali. W 76. minucie głośny jęk zawodu towarzyszył sytuacji Jesusa Diaza. Rzeszowski skrzydłowy dopadł do bezpańskiej piłki na piątym metrze i zamiast do bramki… trafił w boczną siatkę. Serca rzeszowskich kibiców mocniej zabiły kilka minut później.
 
Kąśliwy strzał oddał Biliński i futbolówka potoczyła się tuż obok słupka. Upływały kolejne sekundy i bramkarz Stali popisał się cudowną paradą, kiedy w sobie tylko znany sposób obronił rzut wolny w wykonaniu Joela Valencii. Po chwili akcja przeniosła pod bramkę Zagłębia, piłka trafiła do Manuela Ponce Garcii a ten posłał ją tuż nad bramką. Pomimo wysiłków z obydwu stron, bramkarze nie mieli więcej okazji do interwencji i ostatecznie skończyło się na bezbramkowym remisie.
 

 

 

 

Żółte kartki: Jesus Diaz (90+ - niesportowe zachowanie) Maksymilian Rozwadowicz (33-faul), Vedran Dalić (88-faul)

 

Stal Rzeszów: Jakub Wrąbel– Patryk Warczak, Kamil Kościelny, Łukasz Góra, Paweł Oleksy, Sebastien Thill (87. Karol Łysiak), Krzysztof Danielewicz, Szymon Kądziołka (59. Manuel Ponce Garcia), Szymon Łyczko (70. Jesus Diaz), Andreja Prokić (70. Krystian Wachowiak), Adler Da Silva Pereira


Zagłębie Sosnowiec: Mateusz Kos- Dominik Jończy, Oleksii Bykov, Vedran Dalić, Tymoteusz Klupś (67. Nikodem Zielonka), Sebastian Bonecki (72. Meik Karwot), Kamil Bębenek (67. Joel Valencia), Marcel Ziemann (83. Dawid Ryndak), Maksymilian Rozwadowicz, Kamil Biliński, Hubert Matynia (72. Konrad Wrzesiński).

 

Autor: Radosław Dudek 

 

 

 

Fortuna 1. Liga - wyniki meczów 12. kolejki:

 

Tabela Fortuna 1 ligi:

 

Czytaj także

Komentarze (26)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.