2019-11-28 10:12:00

Bartosz Zołotar, trener Igloopolu Dębica: "Mamy trochę za mało punktów"

Bartosz Zołotar (po prawej) nie jest zadowolony z wyniku swojej drużyny. (fot. Radosław Kuśmierz)
Bartosz Zołotar (po prawej) nie jest zadowolony z wyniku swojej drużyny. (fot. Radosław Kuśmierz)
Bartosz Zołotar podsumował rundę w wykonaniu Igloopolu Dębica dla Morsy TV. Szkoleniowiec uważa, że jego zespół zdobył za mało punktów. Twierdzi również, że jego drużyna wymaga przewietrzenia kadry.
 
- Igloopol Dębica zajmuje 9. miejsce z 23 punktami na koncie. Jak Pan ocenia tę rundę?
 
- Przed sezonem mówiłem, że chciałbym żebyśmy byli w pierwszej ósemce, w górnej połowie tabeli. Druga sprawa to mamy trochę za mało punktów. Liczyłem na więcej, kilka punktów uciekło nam ostatnio w końcówkach. Nad tym musimy pracować, aby lepiej rozgrywać końcowe fragmenty meczów.
 
- Zaledwie pięć zwycięstw w tej rundzie, pogubione punkty. Gdzie jest przyczyna takiego stanu rzeczy?
 
- Jest to problem złożony. Ciężko mi teraz opowiadać o poszczególnych meczach jak to wyglądało. Napewno te ostatnie mecze bolą. Dwa ostatnie mecze przegrane w doliczonym czasie gry. Nie mieliśmy też szczęścia i zostały odgwizdane przeciwko nam karne, do tych decyzji sędziów ciężko mi się przychylić. W meczu z Sanokiem, to sami goście byli zdziwieni, że dostali w prezencie taką "jedenastkę". W Wiązownicy podobnie, miękki faul. Uważam, że z duchem gry powinno się tego nie gwizdać. W Głogovii w końcówce dostaliśmy bramkę na 1-1, choć wcześniej mogliśmy mecz rozstrzygnąć. W Boguchwale prowadziliśmy 2-0. Wydawało się, że mecz jest niezagrożony i remisujemy 2-2. Być może tu była moja wina, bo za bardzo namieszałem ze zmianami. Uważam, że druga cześć sezonu nie była zła. Była zła punktowo, ale graliśmy nieźle. W dodatku mieliśmy ciężkich przeciwników, lidera i wicelidera.
 
- Co się stało po wygranej 5-1 z Wisłokiem Wiśniowa? Czemu nastąpiło zacięcie?
 
- Udany początek sezonu był spowodowany ruchami kadrowymi w lecie. Widać, że podziałało to motywacyjnie na zawodników, którzy już w u nas byli. Wszyscy walczyli w okresie przygotowawczym. Każdy zawodnik walczył o skład. Widać to było też w tych pierwszych meczach sezonu. Była fajna walka o skład. Po tych kilku meczach ukształtowała się hierarchia w drużynie i część zawodników być może spoczeła na laurach, widząc że nie jest w stanie wskoczyć do składu. Być może po prostu czuli się słabiej od tych którzy grali. Również Ci, którzy grali mogli poczuć z tyłu głowy, że załapali się do jedenastki i nic im nie grozi. Druga sprawa z Legionem Pilzno graliśmy po tym jak dołączył do nich trener Roman Gruszecki. Z rezerwami Stali Mielec oraz Stali Stalowa Wola graliśmy jak oni posiłkowali się zawodnikami z pierwszego składu. W meczu z nami bramkę strzelił Josip Solić! Podstawowy zawodnik Stali Mielec pięknie uderzył z dystansu. Natomiast w Stali II Stalowa Wola zagrało siedmiu zawodników, którzy byli w kadrze pierwszego zespołu dzień wcześniej w Polkowicach.
 
- Najwięcej goli ma Przemek Nalepka. Czy po za nim, nie ma innych zawodników, którzy mogliby strzelić kilka bramek?
 
- Przemek nie zawsze grał jako typowa 9. Jednak mam wrażenie, że okrzepł oraz nabrał doświadczenie. Choć również do niego można się przyczepić, że mógł w niektórych sytuacjach zachować się lepiej i tych bramek zdobyć więcej. Pozytywnie zaskoczył Piotrek Syguła, który dołożył kilka bramek. Reszta w ofensywnie nieco zawiodła. Brakowało nam bramek środkowych pomocników oraz skrzydłowych. Brakuje im liczb. Natomiast kilka bramek strzelili środkowi obrońcy.
 
- W lecie do Igloopolu dołączyło kilku nowych graczy. Może ich Pan ocenić indywidualnie?
 
- Sparingi i pierwsze mecze pokazały, że to był dobry ruch, aby sięgnąć po kogoś z zewnątrz. Była mobilizacja w tym zespole, praca wyglądała naprawdę świetnie w lecie na treningach. Później to się zacieło, ustabilizowała się hierarchia i będę musiał wyciągnać z tego wnioski. Personalnie nie chce publicznie oceniać chłopaków. Oni znają moje zdanie, bo rozmawialiśmy na ten temat. Po sparingach po niektórych więcej się spodziewaliśmy. Dawid Obłoza dołączył nieco później, wywlaczył sobie miejsce w składzie i spełnił nasze nadzieje.
 
- Która formacja wymaga największych wzmocnień, a która spisała się najlepiej?
 
- Jestem umiarkowanie zadowolony z naszej gry defensywnej. W poprzednich sezonach traciliśmy więcej bramek, a nasz futbol był bardziej radosny. Być może wpływ miało to, że mieliśmy więcej zawodników ofensywnych, którzy potrafili bramki strzelać. Bardzo się cieszę, że po zimie dołączy do nasz Kamil Machnik. To jest światełko w tunelu. Jestem za tym, aby każdą formację wzmocnić. Chcę wpuścić świeżą krew do zespołu, zwiększyć konkurencję. Jesteśmy po rozmowach z zarządem i ta kadra fajnie by było, gdyby była przewietrzona. Chcemy wywołać taki efekt rywalizacji jak na początku tego sezonu.
 
Całość w linku poniżej
 
YouTube Thumbnail
Play

Czytaj także

Komentarze (15)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.