2016-11-14 12:45:00

Szymon Szydełko, trener Resovii: "Ciągle jeszcze możemy namieszać"

Szymon Szydełko (z lewej) nadal wierzy, że Resovia może namieszać w czołówce 3 ligi.
Szymon Szydełko (z lewej) nadal wierzy, że Resovia może namieszać w czołówce 3 ligi.
Rozmawiamy z Szymonem Szydełko, trenerem Resovii, po zremisowanym 1-1 wyjazdowym pojedynku z Motorem Lublin.

- Czego zabrakło do zwycięstwa na Arenie Lublin?

- Wyrachowania. Posiadamy doświadczonych obrońców, którzy mają niestety problem z zachowaniem odpowiedniej koncentracji w końcowych fragmentach spotkania. Stąd biorą się głupie błędy i gole dla Orląt, Soły, a w sobotę – Motoru. Cóż, jest nad czym pracować.
- Od 4,5 roku Resovia nie przegrała z Motorem, teraz też mogła się podobać. Graliście odważnie, szybko podając sobie piłkę. To był wasz najlepszy mecz w rundzie?
 
- Mimo, że wywieźliśmy z Areny Lublin punkt, jesteśmy niezadowoleni, a to o czymś świadczy. Do momentu utraty bramki to była Resovia, którą chcę oglądać. Pokazująca pazury, nieprzyjemna dla rywala. Szkoda tego faulu w polu karnym, Przemek Żmuda niepotrzebnie się "zagrzał", bo przecież w pobliżu znajdował się jeszcze Mirek Baran. Gdyby powstrzymał nerwy, pewnie byśmy wygrali. Ale cóż, takie rzeczy w piłce się zdarzają.

- Był pan zaskoczony, że Stal Rzeszów – jako pierwsza drużyna – wygrała w Ostrowcu Świętokrzyskim z KSZO?

- Tam możliwe było każde rozstrzygnięcie, ale bądźmy szczerzy: rywalizacja Resovii ze Stalą została wyolbrzymiona. Spodziewałem się, iż Stal będzie grać o pełną pulę. Marcin Wołowiec ma w drużynie piłkarzy z bogatą przeszłością. Takich, którzy potrafią udźwignąć presję meczów o stawkę.

- Przegraliście wyścig o miejskie pieniądze, ale pretensje możecie mieć wyłącznie do siebie. Odkąd zaczęła się rywalizacja, w czterech meczach – z Orlętami, Sołą, Motorem i w derbach Rzeszowa - obejmowaliście prowadzenie, lecz nie zwyciężyliście. W ten sposób uciekło wam 9 punktów!

- Nie szukamy usprawiedliwienia. Tak, z pewnością mamy do siebie pretensje. Tam, gdzie pojawia się presja, przymus szybkiego osiągnięcia wyniku, o sukcesie decyduje głowa. My nie byliśmy do tego przygotowani. Gubiła nas chęć dowiezienia korzystnego wyniku, brakowało automatyzmów.

- Stal otrzyma kasę z ratusza, a Resovia? Nadchodzą ciężkie czasy?

- Odbiję piłeczkę i spytam: kiedy ostatnio w Resovii było kolorowo? Nasi prezesi są przygotowani, żeby nadal zabiegać o każdy grosz, a ja wierzę, że w Rzeszowie nikt nie pozwoli zginąć klubowi z takimi tradycjami. Wciąż będziemy budować ciekawą drużynę i kto wie, czy wiosną 2017 roku nie namieszamy w czołówce trzeciej ligi.

Czytaj także

Komentarze (9)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.