2023-08-15 21:08:02

W Krośnie potrafią robić nie tylko ładne fotki

Tomasz Ryzner powraca ze swoimi felietonami. Tym razem poruszył temat Agnieszki Radwańskiej, Stali Rzeszów, Stalówki, Karpat Krosno oraz kontuzji w Polonii Przemyśl.
 
W wielkim świecie okołotenisowego biznesu widać ostatnio Agnieszkę Radwańską. „Isia” pokazuje się w spotach reklamujących chrupkie pieczywo. Produkt pozytywnie się kojarzy i ma pozytywny wpływ na ludzką sylwetkę, jeśli tylko paczka „chlebków” nie znika w czasie jednego posiłku. Bo te całe wafelki wcale nie są takie niskokaloryczne. Swą sportową hossę konkretnie monetyzuje Iga Świątek. Wyczytałem, że liderka rankingu WTA „dołączyła do przyjaciół Porsche”. Powiadają wprawdzie, że przyjaźni się nie kupuje, ale nikt przecież nie wierzy marketingowe czułe słówka. Komitywa z niemiecką fabryką oznacza li tylko, że Iga skasuje pieniądze poza kortem, zaś fabryka skorzysta z wizerunku Polski, przez co spienięży więcej czterośladów. „To biznes, nic osobistego” – mawia w filmach gangster do gangstera, zanim go wyśle na tamten świat. Iga Porsche czy Porsche Idze krzywdy nie zrobi. A jeśli raszynianka jeszcze mocniej zdominuje rywalizację, to „przyjaźń” pewnie rozkwitnie.
 
***
W piłce też jest pieniądz. Nie tylko na tym najwyższym poziomie. Oto siedmiu trenerów szykowało Stal Rzeszów do meczu z Arką Gdynia, bo tydzień temu klub prezesa Rafała Kalisza zatrudnił dla Marka Zuba asystenta numer 6. Powiadają, że siódemka, to szczęśliwy znak, jednak magia liczb nie zadziałała i mimo szczerych chęci, w praniu wyszło trochę tak, że „gdzie kucharek sześć...”. Za to w moc piłkarskiej metafizyki mogli uwierzyć arkowcy. Wszak obozowali w Sędziszowie Małopolskim, gdzie w sobotę miejscowa Lechia wygrała ze rezerwami... Stali Rzeszów. W niedzielę wyszło, że w sędziszowskim hotelu o swojskiej nazwie „Ines” piłkarze znad Bałtyku nasiąknęli energią miejsca. Swoją drogą, kto by pomyślał, że dobrym omenem dla Arki może stać się wygrana Lechii...
 
***
„Ucho od śledzia” – odpowiedział mi Ireneusz Pietrzykowski na hasło „Źle się dzieje w państwie duńskim”. Obaj lubimy komedię Juliusza Machulskiego (kto nie lubi), ale trenerowi stalowowolan nie jest do śmiechu. Nikt cudów od beniaminka z Hutniczej nie oczekiwał, zespół miał walczyć o spokojne utrzymanie, ale początek sezonu spokojny nie jest. W 4 meczach „Stalówka” uciułała skromne 2 punkciki, zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i napięcie rośnie. Konkurencja nie jest jeszcze daleko, ale jeśli nasz team nie wygra z Chojniczanką, prezes Wiesław Siembida, wzorem meteorologów, niechybnie ogłosi alert.
 
***
Przed startem 3 ligi pewne było jedno – Karpaty Krosno będą brylować na polu... internetowych galerii foto. Szczęśliwie okazało się, że nie tylko Konrad Kwolek zna się na swojej robocie. Budowana naprędce ekipa beniaminka najpierw sensacyjnie ograła krezusów z Wieczystej Kraków, następnie nie przegrała na trudnym, wysłużonym, plastikowym boisku w Nowym Targu. Jeśli piłkarze trenera Dariusza Liany nie spuszczą z tonu, zrobią dobry uczynek – ukoją smutek tych krośnieńskich kibiców, którzy lubią nie tylko żużel.
 
***
W przemyskim kąciku krótko – życzenia wytrwałości oraz możliwie szybkiego powrotu do zdrowia (i na boisko) dla Remigiusza Błahuciaka i Krystiana Solarza, piłkarzy Polonii, którzy doznali paskudnych kontuzji na inaugurację sezonu w 4 lidze.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij