2020-05-17 08:30:00

Artur Trębacz, prezes Hutnika Kraków: Uważamy, że to jest przekręt

Prezes Hutnika Kraków, Artur Trębacz nie przebiera w słowach po decyzji LZPN-u. Uważa, że ich werdykt to skandal. (fot. archiwum)
Prezes Hutnika Kraków, Artur Trębacz nie przebiera w słowach po decyzji LZPN-u. Uważa, że ich werdykt to skandal. (fot. archiwum)
- Odwołanie może być skuteczne, jeżeli zdążymy z nimi przed ligą. Inaczej możemy się sądzić tylko o pieniądze. Mam nadzieję, że Lubelski Związek Piłki Nożnej ma duże zasoby gotówki, bo na pewno będziemy się o nie sądzić - mówi nam Artur Trębacz. Zobaczcie co jeszcze powiedział prezes Hutnika Kraków po decyzji LZPN-u, że to Motor Lublin wygrał rozgrywki 3 ligi gr. IV i awansował do 2 ligi.
 
- Panie Arturze, jak pan skomentuje decyzję Lubelskiego Związku Piłki Nożnej o tym, że to Motor Lublin wygrał rozgrywki 3 ligi gr. IV i awansował do 2 ligi?
 
- Komentujemy to od kilku godzin. Nasze stanowisko się nie zmienia. Generalnie uważamy, że jest to przekręt. Sprawa nie mająca nic wspólnego z regulaminem, który cały czas był czytelny. Motor Lublin powoływał się na jakieś opinie prawne, które nigdy nie zostały opublikowane. Nie wiem według jakiego regulaminu zdecydował Lubelski ZPN. Jest to dziwna decyzja, która została podjęta autokratycznie, bo nie była konsultowana z innymi wojewódzkimi związkami.
 
<< Tylko do końca weekendu: Bonus 40 PLN dla wszystkich w Fortunie >>
 
- Rozmawiał Pan już z prezesem Ryszardem Niemcem z Małopolskiego ZPN-u?
 
- Tak. Ode mnie się dowiedział, że rozgrywki 3 ligi gr. IV zostały już zakończone. To wszystko jest robione naprędce. W jakim celu? Trudno powiedzieć. Oczywiście my od początku sygnalizowaliśmy bliskie relacje prezesa Zbigniewa Bartnika z Motorem Lublin. One nie mogły zostać bez związku z tak dziwną decyzją, która została podjęta w sobotę. Pamiętajmy, że my mamy trzy dni na odwołanie. Również nie ma przypadku, że ta decyzja została podjęta w sobotę. Wszystko jest tak zaplanowane, żeby nam pod górkę zrobić. My sobie z tym poradzimy. Odwołamy się i będziemy walczyć o swoje.

Decyzja miała być ogłoszona w poniedziałek

- Co zrobiliście zaraz po pojawieniu się decyzji?
 
- Mieliśmy już przecieki, że taka decyzja była podjęta wcześniej. Jednak nasz informator sugerował, że zostanie to ogłoszone w poniedziałek. Generalnie już wcześniej wiedzieliśmy, że będzie przekręt i już na niego się szykowaliśmy. Z prezesem Niemcem dwukrotnie dziś rozmawiałem na ten temat. Tak jak mówię rano był zaskoczony, a po południu dostał ode mnie informację że jednak się to wydarzyło. Rozmawiałem również z prezesem Markiem Koźmińskim. On również był bardzo zaskoczony, że takie rozwiązanie może być. Nawet nie dowierzał naszemu źródłu, które sugerowało że decyzja już jest podjęta.
 
- Co sądził o tym Marek Koźmiński?
 
- On cały czas twierdził, że decyzje zapadły na wtorkowym spotkaniu prezesów z zarządem PZPN-u. Tam zostało ustalone, że tego typu sytuacje będą rozwiązywane na boisku. Albo w ramach dokończenia ligi, ewentualnie w ramach barażów. I tak twierdził aż do momentu pojawienia się komunikatu...
 
- Nawet prezes Ryszard Niemiec zapowiadał, że decyzję wyda rada makroregionu w przyszłym tygodniu...
 
- No właśnie. To tylko pokazuje, jakie to wszystko jest dziwne i jak to pod stołem zostało załatwione. Nie tylko nas "wyrolowano", ale też inne wojewódzkie związki. To już zakrawa na kpinę...
 
- Przez cały czas byliście na pierwszym miejscu w tabeli 3 ligi na stronie Lubelskiego ZPN-u. Jak Pan to skomentuje?
 
- Ja nie wiem czy teraz jeszcze nie jesteśmy, a przynajmniej jeszcz chwilę temu byliśmy. Ta sytuacja jest bardzo dziwna. Na naszej stronie internetowej opublikowaliśmy bardzo obszerną analizę sytuacji. U nas i w poszczególnych grupach w odniesieniu do regulaminów i naszego i PZPN-u. Wszystko wytłuszczyliśmy i jesteśmy przekonani do swojej racji. Cały czas chcemy rozmawiać z drugą stroną na argumenty, ale nikt nie chce rozmawiać z nami. Widocznie nie mają żadnych argumentów...

"Prezes Zbigniew Bartnik miał złą wolę"

- Zakończono sezony we wszystkich 3 ligach. W każdej wyżej w tabeli był zespół, który okazał się lepszy w bezpośrednim meczu...
 
- Znaleźliśmy sześć takich przypadków i każdym wyżej jest zespół, który wygrał bezpośredni mecz. Przeanalizowaliśmy wszystkie regulaminy. Jedne są bardziej lub mniej do siebie podobne. Natomiast w tym punkcie są zbieżne albo sugerują odwołanie do uchwały PZPN-u, która też jest jasna. Po prostu nie można tego inaczej zinterpretować, chyba że ma się złą wolę... Prezes Zbigniew Bartnik miał złą wolę. On autokratycznie wymyślił sobie, że chce Motor w drugiej lidze i tak zrobił. Niestety nie mamy możliwości wpłynięcia na niego by tę decyzję zmienił. Natomiast mamy pewne możliwości prawne i odwoławcze i na pewno z nich skorzystamy.
 
- W tym tygodniu pojawiła się informacja, że Zbigniew Jakubas jest zainteresowany inwestowaniem w Motor Lublin. Czy to mogło według Pana w jakiś sposób wpłynąć na ostateczną decyzję?
 
- Moim zdaniem to nie jest przypadek, że teraz tuż przed podjęciem decyzji pojawia się taka informacja, która dodatkowo ma wpłynąć na to, że drużyna będąca tak stabilna finansowo będzie jeszcze bogatsza. Jakżeż oni mogliby nie grać w 2 lidze? Przecież to jest niemożliwe. Ja uważam, że to jest piłka nożna. Polega ona na tym, że na boisko wychodzą dwie drużyny po jedenastu zawodników i grają. Nie wychodzą prezesi przed meczem i nie pokazują budżetów. Prezes może co najwyżej zatrudnić trenera i zawodników. Wychodzą oni na boisko i pokazują, kto jest lepszy a nie kto dysponuje większym kapitałem. To dla mnie zaczyna zakrawać o kpinę takie podejście. Możemy się wszyscy spotkać przed sezonem, każdy powie jaki ma budżet i na tej podstawie przyznajmy miejsce w tabeli. Po co w ogóle grać? Ja nie widzę sensu grania, jeśli będziemy się bawić w analizę budżetów.
 
Motor ma budżet bardzo duży, ale tak samo miał go rok i dwa lata temu. Natomiast nie potrafi zbudować mocnej drużyny piłkarskiej, która byłaby wstanie awansować na boisku. Na to musiał się zdarzyć taki "zbieg okoliczności", że rozgrywki prowadzi lubelski związek, gdzie prezesem jest pan Bartnik, który jest byłym trenerem i piłkarzem. Półtorej roku był też członkiem rady nadzorczej w Motorze Lublin i równolegle był prezesem związku. To jest sytuacja chora. Taka osoba, moim zdaniem, powinna być wykluczona z procesu decyzyjnego. Wiadomo, że jego nastawienie jest pro Motor. Co byśmy w tej sytacji nie zrobili, moglibyśmy nawet kancelarię prawną z USA sciągnąć to i tak nic by to nie dało.
 
- W ogóle wydaje się, że sytuacja jest wymarzona dla działaczy. Na spotkaniach zapadają decyzję kto ma spaść, a kto awansować...
 
- Korupcja teoretycznie zakończyła się wraz z zamknięciem "fryzjera". Ozdrowiona polska piłka, rywalizujemy i działamy. Jest normalnie, tak jak powinno być w każdej dyscyplinie sportu. Gramy i kto jest lepszy na boisku ten wygrywa, ten awansuje i zbiera laury. Natomiast my przenieśliśmy te rozwiązania, które pod stołowo były załatwiane po restauracjach pomiędzy piłkarzami, trenerami i działaczami do gabinetów prezesów związków. Na to wygląda, a przynajmniej jednego prezesa...

"Mam nadzieję, że Lubelski Związek Piłki Nożnej ma duże zasoby gotówki"

- Liczy Pan jeszcze na to, że uda się zmienić tę decyzję?
 
- Liczymy na szybki proces odwoławczy oraz na to, że zdążymy przed ligą. Przypomnijmy, że dwa miesiące temu skończyliśmy rozgrywki. Dlaczego to tak długo trwało? Dlaczego związek nie potrafił ustalić przez dwa miesiące kto jest na pierwszym miejscu. Moim zdaniem, tutaj też nie ma przypadku. Chodziło o jak najpóźniejsze wydanie opinii, tylko po to żebyśmy mieli jak najmniej czasu na odwołanie i żeby Motor wystartował w 2 lidze. Jak już wystartuje liga to wiadomo, że nas do niej już nie dołączą. Trzeba być realistą, wiadomo jak to wygląda. Odwołanie może być skuteczne, jeżeli zdążymy z nim przed ligą. Inaczej możemy się sądzić tylko o pieniądze. Mam nadzieję, że Lubelski Związek Piłki Nożnej ma duże zasoby gotówki, bo na pewno będziemy się o nie sądzić.
 
- Jak na tę decyzję zareagowali piłkarze oraz jak będzie wyglądała budowa drużyny na kolejny sezon wobec tego wszystkiego?
 
- Trudno teraz powiedzieć jaka jest reakcja drużyny, bo to świeża informacja. Nie mieliśmy jeszcze możliwości spotkania się. My będziemy się przygotowywać jak do każdego sezonu, czyli najlepiej jak potrafimy. Nie ważne czy to będzie trzecia czy druga liga. Mam tylko nadzieję, że to wyjaśni się w miarę szybko. Liczę na to, że to będą przygotowania do drugiej ligi. Nie wyobrażam sobie inaczej, bo to będzie skandal.
 
Rozmawiał Maciej Decowski-Niemiec

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij