Kamil Kowal w "90 minut z...". To kolejny młody piłkarz, który odpowiedział na nasze pytania. Większość kibiców kojarzy go zapewne z pamiętnego gola zdobytego w 96. minucie meczu. Tak, to bramkarz ;)

Seria krótkich wywiadów "90 minut z..." to cykl 25 pytań, które zadajemy piłkarzom związanym z Podkarpaciem i nie tylko. Dziś odpowiada Kamil Kowal, wychowanek Stali Rzeszów, a obecnie gracz Wisłoka Czarna.

Kamil Kowal - 90 minut z...

Imię i nazwisko: Kamil Kowal
Data urodzenia: 30 sierpnia 1998 r. (21 lat)
Dokładna pozycja: bramkarz

Aktualny klub: Wisłok Czarna
Wcześniejsze kluby: Stal Rzeszów (wychowanek), Strug Tyczyn

90 minut z Kamilem Kowalem, czyli szybki mecz w 25 pytaniach:

1. Zostałem piłkarzem, bo… ?

Jeszcze nim nie zostałem, ale kocham piłkę dlatego to robię :)

2. Jeśli nie piłkarz to… ?

Policjant

3. Największy piłkarski wzór?

Od zawsze Artur Boruc i Iker Casillas

4. Klub któremu kibicujesz od dziecka?

Inter Mediolan

5. Zespół w którym nigdy byś nie zagrał?

Nie ma takiego klubu

6. Najlepszy trener z którym pracowałeś?

Miałem wielu dobrych trenerów i od każdego się czegoś nauczyłem, ale pierwsza myśl to Marcin Wołowiec

7. Z którym arbitrem poszedłbyś na piwo?

Sebastian Godek i Igor Samołyk

8. Ekstraklasa w TV czy lokalna piłka na stadionie?

Zdecydowanie lokalna piłeczka

9. Mam słabość do...

Jedzenia, co zresztą widać po mnie na pierwszy rzut oka (śmiech)

10. Czy masz przedmeczowe rytuały/przesądy?

Modlitwa w bramce i dotknięcie słupków i poprzeczki przed pierwszym gwizdkiem

11. Największy motywator w szatni?

Mój obecny trener Krzysztof Weres

12. Największy żartowniś w szatni?

Sławomir Szeliga i trener Paweł Kloc

13. Ile powinien zarabiać piłkarz?

Hmmm, myślę że tyle żeby była to dla niego dodatkowa motywacja do gry

14. Ławka i stabilna pensja czy pierwszy skład i niższe zarobki?

Na mojej pozycji szczególnie ważna jest regularna gra, także mniejsze zarobki, ale pierwszy skład

15. Najtrudniejszy mecz w życiu?

Rewanżowy mecz barażowy o awans do CLJ z KSZO Ostrowcem Świętokrzyskim, 4:0 w plecy do 60 minuty, goniliśmy wynik do samego końca i w 96. minucie szczęśliwie udało mi się się strzelić bramkę na 4:4 co dało nam awans