2019-12-30 16:55:00

Rekordowa liczba zmian! Aż 10 roszad w rundzie jesiennej

Za nami runda jesienna na trzecioligowym froncie, która była dość rekordowa. Jednak czy jest się czym chwalić? No nie, bo w wielu miejscach podziękowano trenerom, którzy byli tam od lat. Sprawdźcie jak to wyglądało jesienią.
 
Od zawsze się mówi że los trenera nie jest łatwy, a podkreślał to Wojciech Łazarek. Były selekcjoner Reprezentacji Polski często wspominał że praca trenera przypomina całowanie tygrysa w tyłek, a przyjemność to wątpliwa i ryzyko duże. W tej rundzie poniekąd tak to wyglądało.
 
Często włodarzom brakowało cierpliwości, wobec czego licznik zmian, póki co zatrzymał się na liczbie 10. Wiadomo, roszady są nieuniknione, a niektórzy zaliczają sportowy awans. Takim były przenosiny Szymona Szydełko z Sokoła Sieniawa do drugoligowej Stali Stalowa Wola.
 
Na kolejną roszadę nie trzeba było długo czekać. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski chciało się włączyć do walki o awans, jednak sezon nie rozpoczął się najlepiej. Działacze pomarańczowo-czarnych postanowili podziękować Marcinowi Wróblowi, a na jego miejsce przyszedł Sławomir Majak.
 
Los wychowanka klubu ze Świętokrzyskiej 11 mogło podzielić także kilku innych trenerów, jednak trzymano nerwy na wody. Wiele drużyn poprostu zawodziło, w tym Wisła Puławy, gdzie powiedziano w końcu stop. Początkiem października zwolniony został Jacek Magnuszewski i rozpoczęły się poszukiwania nowego opiekuna.
 
Ten znalazł się po ponad miesiącu, ale działacze biało-niebieskich postanowili zaszaleć. Zespół przejął Mariusz Pawlak, a to oznacza że puławianie nie rezygnują z awansu. Obecna runda to także koniec pewnej epoki, bowiem po ponad siedmiu latach pracę stracił Artur Bożyk.
 
Szkoleniowiec Chełmianki Chełm zapisał się już na dobre na kartach histori klubu. Niestety ekipa z Lubelszczyzny widząc że grozi jej spadek, dokonała niepopularnej decyzji, a nowym trenerem został Tomasz Złomańczuk.
 
Im dalej w las, tym karuzela coraz szybciej się kręciła, a niektóre zmiany były naprawdę zaskakujące. Do takich należy zaliczyć roszadę w Stali Kraśnik. Jarosław Pacholarz w tym klubie wykonał kawał dobrej roboty i nic nie zapowiadało jakiejkolwiek zmiany. Dlaczego? Bo była kompletnie niepotrzebna.
 
Kilka ekip jednak zmian potrzebowało. Pomysły zaczęły się kończyć, a czasem potrzeba było nowego spojrzenia. Tak już czasem bywa, jednak nie zamierzamy się pastwić nad klubami. Wskazujemy jednak na pewien fenomen.
 
Jeszcze niedawno trenerzy w tej lidze mogli liczyć na komfort pracy, który w przyszłości procentował. Popatrzmy na Hutnik Kraków czy rezerwy Korony Kielce, gdzie szkoleniowcy pracują już długi czas, a drużyny są wysoko w tabeli. Tak samo Wisłoka Dębica, gdzie zaufanie procentuje z każdym rokiem.
 
Może jednak w tym szaleństwie jest metoda? Wiadomo, są wątpliwości. Skoro teraz słabo idzie to dlaczego wiosną ma być lepiej? Jedno jest jednak pewne, zarówno u góry jak i na dole będzie się działo. Mamy jednak nadzieje że więcej zmian już nie będzie.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 2

Rozwiąż działanie =

Kibic 2019-12-30 18:54:35

Zmiana była również w Podlasiu Biała Podlaska. Tylko tam trener Sałański odszedł sam nie dogadując się z nowowybranymi władzami. Zresztą jak pokazuje życie to był jego dobry wybór. Nowa władza wraz z nowym trenerem nic lepszego nie zdziałała.

~anonim 2019-12-31 09:03:12

tys prowda

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij