2019-11-27 09:00:00

Jak radzili sobie beniaminkowie 3 ligi w poprzednich latach?

Wisłoka zakończyła 2019 rok na szóstym miejscu (fot. Gotyk)
Wisłoka zakończyła 2019 rok na szóstym miejscu (fot. Gotyk)
Za nami ostatnia kolejka w trzeciej lidze. Jej nowicjusz, a więc drużyna dowodzona przez Dariusza Kantora, spisał się bardzo dobrze. Sprawdźmy jednak jak to wyglądało w poprzednich latach.
 
Zakończyło się tegoroczne granie na trzecioligowym froncie i już teraz możemy powiedzieć, że beniaminek ligi, wypadł bardzo przyzwoicie. Wisłoka Dębica rok 2019 zakończyła na wysokim szóstym miejscu. Jak jednak radzili sobie nowicjusze w poprzednich latach?
 
Sezon 2011/12 
 
Do grona trzecioligowców, dołączyły ekipy KS-u Zaczernie oraz Strumyka Malawa. Obie drużyny były absolutnymi kopciuszkami na tym poziomie, a jednak dość przyzwoicie sobie na nim radziły i przy okazji napsuły krwi swoim rywalom.
 
Od początku było wiadomo, że oba zespoły nie będą walczyć o awans. Jesień dla beniaminków zakończyła się całkiem nieźle, bowiem Strumyk zakończył na dziewiątym miejscu, a ekipa z Zaczernia plasowała się dwie lokaty niżej.
 
Jak się jednak sezon zakończył dla powyższych drużyn? No cóż, oba kluby trochę przeliczyły swoje możliwości i postanowiły zrezygnować z udziału w rogrywkach trzeciej ligi. Zespół z Zaczernia następny sezon rozpoczął w rzeszowskiej okręgówce, zaś Strumyk zagrał w czwartej lidze.
 
Sezon 2012/13
 
Na trzecioligowy szczebel awansowały Orzeł Przeworsk oraz Czarni 1910 Jasło. Obie drużyny jesienią grały dość nieźle. Podopieczni Roberta Hapa wielokrotnie dali sporo radości swoim kibicom i przy okazji zanotowali najwyższy wynik w tamtym sezonie o czym pisaliśmy tu.
 
Wiosną było już trochę gorzej, a w Jaśle zaczęło się dziać coraz gorzej. Klub z ulicy Śniadeckich 15 miał coraz większe problemy finansowe i nawet w 25. kolejce wycofał się z rogrywek. Powrócił do nich jednak po 26. kolejce, ale nie zdołał się utrzymać w lidze.
 
To był trudny czas dla podkarpackich trzecioligowców, bowiem po rundzie jesiennej wycofała się Unia Nowa Sarzyna. Orzeł zaś walczył do końca, ale niestety nie dał rady się utrzymać. Ostatecznie jednak pozostał w lidze, dzięki czemu uratował Wisłok Strzyżów.
 
Sezon 2013/14
 
Beniaminkami okazały się zespoły JKS-u 1909 Jarosław oraz Sokoła Sieniawa, które dość dobrze radziły sobie w tamtym czasie, jednak początek nie był najlepszy. Z czasem jednak obie drużyny zaczęły się rozkręcać.
 
Wsomniana wyżej dwójka, rundę jesienną zakończyła bardzo wysoko, a na dodatek jarosławianie byli liderem rozgrywek. Po cichu więc zaczęto zastanawiać się nad drugą ligą. JKS jednak cały czas czuł oddech Resovii.
 
Zespół dowodzony przez Pawła Załogę wiosną trochę spuścił z tonu, ale nadal był bardzo groźnym rywalem dla ekipy Pasiaków. Sokół zaś cały czas robił swoje, wobec czego na koniec zajął wysokie, siódme miejsce. JKS natomiast uplasował się na pozycji wicelidera.
 
Sezon 2014/15
 
Kolejny całkowity nowicjusz dołączył do ligi, a była nim Wólczanka Wólka Pełkińska. Wisłoka Dębica zaś w "czyśćcu" spędziła cztery sezony i wtedy liczyła że w końcu wróciła na swoje miejsce. Losy obu drużyn potoczyły się jednak różnie.
 
Ekipa Marka Rybkiewicza zaś dość nieźle sobie poczynała, zaś biało-zieloni mieli coraz większe problemy. Dębiczanom udało się jednak zakończyć rundę nad kreską, zaś wiosną pod względem spotowym było tragicznie.
 
Wisłoka zdołała zdobyć zaledwie oczko, a Wólczanka prezentowała dość stabilny poziom. Czarno-czerwoni byli istnym postrachem dla ligowych potentatów, o czym może świadczyć fakt, że w Wólce Pełkińskiej przegrał Motor Lublin.
 
Sezon 2015/16
 
Ten sezon miał być najtrudniejszym, ze względu na reorganizację ligi. Awans uzyskała Polonia Przemyśl oraz Piast Tuczempy, który takze był nowicjuszem. Lepiej w lidze radziła sobie Przemyska Barcelonka, która jesień zakończyła na ósmym miejscu.
 
Podopieczni Marka Strawy brutalnie zderzyli się z rzeczywistością, choć na wiosnę prezentowali się zdecydowanie lepiej. Przemyślanie zaś cały czas liczyli się w walce o utrzymanie, którą ostatecznie przegrali, bowiem awansu do rugiej ligi nie uzyskał Motor Lublin.
 
Sezon 2016/17
 
To była całkiem inna rzeczywistość, której doświadczył Cosmos NowotaniecCzerwono-czarno-biali także byli całkowitym nowicjuszem, jednak jego zawodnicy mieli całkiem niezłe doświadczenie na tym poziomie.
 
Zespół dowodzony przez Ireneusza Zarzykę jednak z "buta" wszedł w rozgrywki, a na swoim stadionie nie miał szacunku dla nikogo. Z Nowotańca bez punktów wyjeżdżały Stal Rzeszów czy Motor Lublin, a do końca męczyła się m.in. Garbarnia Kraków.
 
Cosmos jednak nienajlepiej radził sobie na wyjeździe, ale udało mu się zakończyć rundę na czternastym miejscu. Wiosną jednak beniaminek miał sporo problemów, choć nadal był niewygodnym rywalem dla innych. Ostatecznie jednak ekipa z Nowotańca pożegnała się z trzecią ligą.
 
Sezon 2017/18
 
Po rocznej banicji, do ligi powróciła Wólczanka Wólka Pełkińska i od razu stała się rewelacją rozgrywek. Podopieczni Grzegorza Sitka od początku, cały czas robili swoje i rundę jesienną zakończyli na piątym miejscu.
 
Beniaminek jednak dość szybko wskoczył na pierwsze miejsce i przez długi okres je utrzymywał. Wólczanka bardzo dobre sobie radziła w trzeciej lidze, jednak z czasem przyszła zadyszka i ostatecznie, beniaminek zakończył sezon na wysokim siódmym miejscu.
 
Sezon 2018/19
 
Dość szybko na trzecioligowy front, powrócił także Sokół Sieniawa, któremu zajęło to dwa sezony. Zespół objął Szymon Szydełko, jednak jesień w wykonaniu biało-niebieskich nie była najlepsza. Beniaminek był tuż nad kreską.
 
Drużyna z Sieniawy jednak w zimie konkretnie popracowała i na wiosnę to był zupełnie inny zespół. Sokół zdobył aż trzydzieści punktów, psując sporo krwi potentatom, bowiem m.in. pokonał Podhale Nowy Targ czy Motor Lublin.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij