2019-10-28 10:10:24

Jak spisali się piłkarze z Podkarpacia w ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy? #2

foto. Paweł Jerzmanowski
foto. Paweł Jerzmanowski
Meczem Legii Warszawa z Wisłą Kraków zakończyliśmy zmagania w 14. kolejce PKO Ekstraklasy. Po raz kolejny postanowiliśmy sprawdzić, jak poszło w niej piłkarzom z Podkarpacia. 
 
Jako pierwszego pod lupę weźmy pochodzącego z Dębicy Artura Jędrzejczyka, którego Legia Warszawa rozgromiła Wisłę Kraków 7:0. "Jędza" w tym meczu wiele pracy w defensywie nie miał, gdyż Krakowianie podłamani traceniem kolejnych bramek, nawet nie próbowali atakować. Obrońca Wojskowych wygrał 8 pojedynków, podawał z dokładnością 87% oraz złapał żółtą kartkę.
 
W pierwszym składzie Jagielonii Białystok wystąpił Bartosz Bida, który tego występu nie zaliczy do jakoś szczególnie udanych, podobnie jak cała drużyna Ireneusza Mamrota. Były gracz Stali Rzeszów spędził na boisku 78 minut podczas których zaliczył 19 podań i 22 pojedynki. 
 
Podobne liczby wykręcił Sławek Peszko z Lechii Gdańsk, który zagrał minutę mniej od skrzydłowego Jagi, a jego Lechia zremisowała u siebie z Górnikiem Zabrze 1-1. 
 
Powody do zadowolenia może mieć Sylwester Lusiusz, który zagrał dobre spotkanie przeciwko już byłemu liderowi Pogoni Szczecin. Były gracz Karpat Krosno podawał na poziomie 85% i był pewnym punktem swojego zespołu. Widać po nim, że na boisku czuję się pewnie i z każdym meczem jego dyspozycja rośnie.
 
Trójka reprezentantów Podkarpacia z Rakowa Częstochowa nie może mieć powodów do zadowolenia po ostatniej kolejce. Podopieczni Marka Papszuna w starciu beniaminków przegrali z ŁKS-em Łódź 2-0. Kamil Piątkowski po raz kolejny wystąpił od pierwszej minuty i zaliczył aż 66 podań, co dawało drugi najlepszy wynik w drużynie. Kamil Kościelny na boisku spędził 62 minuty i zagrał bardzo przeciętny mecz. Z ławki na plac gry wszedł Maciej Domański, który wygrał zaledwie jeden pojedynek i zaliczył strzał na bramkę Malarza
 
Do składu Górnika Zabrze wrócił Paweł Bochniewicz, który w meczu z Lechią sfaulował w polu karnym Rafała Wolskiego, a sędzia podyktował jedenastkę. Oprócz błędu byłego gracza Wisłoki Dębica, możemy go pochwalić za celność podań i sporą ilość wygranych pojedynków. 
 
9 minut w starciu ze Śląskiem Wrocław dostał Kamil Antonik, jednak jego wejście nie pomogło podopiecznym Aleksandara Rogicia w wywiezieniu z Wrocławia chociaż punktu.
 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

ID 2019-10-29 12:38:56

Jędza King!

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij